Wielki kryzys przed wielką wojną

Mało mnie interesuje czy jakaś grupa Januszów będzie jęczeć czy pyszczyć twierdząc ze tyko straszę innych tekstem. Ja piszę a Wy oceniacie i wnioski wyciągacie.

Kryzys to sztucznie sterowana forma upadłości gospodarczej. Główną jej cechą jest fakt ukrycia niegospodarności i ściągniecie z rynku nadwyżki uciułanej waluty, bez konsekwencji.. I Występuje wówczas gdy istnieje nadwyżka podaży nad popytem. Kiedy występuje nadwyżka wytworzonych produktów nad zakupami.

Żeby pojąć co  to jest i jakie ma struktury i kierunki  a jakimi się kieruje konsekwencjami musimy cofnąć się do roku 2000. To będzie jakby punkt początkowy, punkt startowy omówienia.

Od tego czasu roku 2000 mija 7 lat, mamy rok 2007 i bum mamy kryzys finansowy. Lecą indeksy w stanach i w Europie, u nas też się sypie. Trzeba zacisnąć pasa, A kto zaciska, Janusz, pospolity Janusz.

Mamy już rok 2018, i jakby nic się nie dzieje. Tylko ze nieliczni widzą zastawianą od jakiegoś czasu pułapki finansowej, która ma na celu zdezorientować społeczeństwo i pośrednio zmusić ich aby inwestowali pieniądze swoje chociażby w akcje długoterminowe i nie trzymali kasy w skarpecie.

Jak to rozegrali i rozgrywają?

Otóż w 2007 mamy początek kryzysu wielki krach i trwa on 2 lata do roku 2009. Ten kryzys to drastycznie szybki spadek wartości nabywczej waluty.

Cofnijmy się od roku 2000 i zobaczymy ze od tej daty do czasu krachu giełdowego cena rosła opadała i rosła ale cały czas się podnosiła jak ściana pochyła ściana piramidy. Wszędzie na wszystkich rynkach Ameryki, Chinach, Niemiec, Brytanii i oczywiście ze też w Polsce, cena rosła i  w górę się pięła aż mija 7 lat wzrostu u cena osiąga zaprogramowany szczyt, punkt zwrotny. Ten czas wzrostu cenny nazywamy Hossą czyli rynkiem Byka. W zasadzie tak wyraźny wzrost rozpoczął się od roku 2002 czyli czas wzrostowej Hossy trwał pięć lat do roku 2007. Dwa początkowe lata należy traktować jako rozbiegowe.

Zwróćcie uwagę na fakt

2000 do 2002 – czas rozbiegowy przed wzrostową Hossą.

2002 do 2007 – czas wzrostowej Hossy.

2007 – Kryzys – zaprogramowany i osiągnięty poziom wzrostu i upadek.

2007 – 2009 – programowany czas spadku czyli czas biegi uciążliwości kryzysu.

Ten stan bardzo szybkiego czasowego spadku wartość nabywczej waluty w dwa lata przy pięcioletnim wzroście nazywamy BESSĄ.

Od 2009 roku do dziś roku 2018 istnieje ciągle wzrostowa tendencja wzrostu wartości nabywczej. Cena rośnie, cena rośnie nadmiernie, nie uzasadnionym faktem rośnie i rośnie………….co jest grane?

Licząc 7 letnim cyklem Ta HOSSA powinna beknąć już w roku 2016 a tu nic. A tu kiszka. Gdzie tu kryzys gdzie tu spadek gdzie tu BESSA? Nie ma? Nie ma kryzysu? Nic nie leci na łeb na pysk?  Nie ma załamania rynku? Nie ma strat? Wymiany kasy. Przejścia ze złotówki na tysiące i miliony? Denominacja……..

Mamy rok 2018 dwa lata dłużej, ciągle nadmiernie windowana HOSSA która wystrzeliła niczym pałac kultury i nic? Cały czas Windują i pompują HOSSĘ. Co jest grane?

Hmm wzrost HOSSY od 2000 a w zasadzie 2002 do 2007 trwało 5 lat + rozbiegówka. Dziś od 2009 do 2018 trwa 7 lat + rozbiegówka rok czy dwa.

Czas jest jakoby podwojony sztucznego pompowania HOSSY.

Dlaczego tak jest?

Ano dlatego !!!!!!!     ze w poszczególnych skupiskach ludzkich za dużo jest odłożonej kasy w  skarpetach. Zasada ta ma obowiązywać w następujący sposób. Nie była BESSY i krachu w 2016 tak jak miało by być, to znaczy ze wyliczenie to lipa i należy wyciągnąć ze skarpety zaskórniaki i zainwestować. Bo wszystko to lipa i nic nie będzie.

Uf , skoro idzie do góry to będzie jeszcze iść, powie wielu i ile ? Rok, dwa, trzy? A potem wielgaśne BUM?

IIe …. można dojrzeć jeśli spojrzymy i trzeźwo ocenimy poprzedni krach na szczycie co się działo i co się stało i czy w chwili obecnej nie dzieje się to samo?

Hossa trwa dotąd, dokąd musimy coś sprzedać, a sprzedać to wypromować cenę towaru i u nabywcy wywołać ślinotok i pożądanie oparte na chciwości. Wtedy możemy opchnąć towar.

Następuje więc na rynku coś co równoważy HOSSĘ, popyt i podaż się równoważy.

To jest motek

I teraz Hossę się młotkuje, I jeszcze trochę Hossę się promuje jak mawiają pionizuje. Czyli HOSSA tuż przed krachem wystrzela jeszcze w górę kompletnie nie uzasadniono, bo rynek jest i nasycony i wysycony. I sztucznie podciąga się ceny, poprzez nadmierne i nadmiarowe podatki.

Dziś mamy rok 2018 rynek jest nasycany i zrównoważony, na rynku jest nadwyżka towaru i usług. Nabywców już na rynku brak, towar zostaje zablokowany w magazynach. Żeby HOSSĘ spionizować i wypromować sztucznie, podnosi się ceny i nieuzasadnienie podnosi się koszty. Runek się chwieje HOSSA strzela pionowo w górę, każdy chce, każdy chce mieć, każdy chce nabywać, rynek się PIONIZUJE. Osiąga szczyty. Żeby kupić trzeba zaciągnąć dług, stajemy się wówczas niewolnikami zadłużenia i zaciągniętego długu.

Hossa jest wymłotkowana, i kiedy bangsterzy uznają ze osiągnęli założony poziom i bardzo zadłużyli społeczeństwa, wystawią dla Was wszystkich, tych niby mądrych i tych niby głupich, środkowy palec i rzekną Wam Fak You, a wy frajersko skakać będziecie z balkonów i dachów wysokich budynków aby Wasz lot trwał jak najdłużej, a oni ze śmiechem będą grabić w imieniu prawa, które sami piszą dla Was, wszystko co zostało po Was, by znów naiwnym frajerom co się wygrzebią na powierzchnię tego płynnego bagna, sprzedać to Co Wam zagrabili.

Pytacie kiedy?

Ano pamiętacie przełom 2016 – 2017 w stanach są wybory. Na piedestał wysuwa się TRUMP. Wszyscy wieszczą poza mną ze będzie krach ze wszytsko piep,,,,,nie ze pójdzie w dym i co? Ni czorta nic, żaden krach żaden bum tylko ustawka banksterska. Głuchy telefon zadziałał, fama poszła, Tramp na piedestale i młotkowanie HOSSY. Tyle ze to było do przewidzenia wiec banksterzy złamali przekonania naiwnych nie ogłosili krachu gospodarczego bo jeszcze nie wbili KIMOWI kolczyka w nos a to roztrzepany i nieodpowiedzialno= nieprzewidziany gracz. A nuż jak idiota naciśnie guzik i banksterzy dadzą ciała na całej linii………. I atomówki pójdą w ruch.

Hossa wymłotkowana – wataha niewykształconej siły roboczej runęła na Europę. zaprojektowana przez cwaniaków MIAŁA ZACHWIAĆ RYNKIEM, bo kasę trzeba było przebankować na utrzymanie darmozjadów. Krzyki i szantaż się nie powiódł. Merkel położyła sprawę, UNIA szczuje jednych na drugich tez nie wiele wskórała. Zamiast Polskę i Węgry trzymać w zajezdni za mordę, bo poprzednia klika wyprzedała już co się dało na pniu i nie ponosi kary, to wymkły się tym cwaniakom przez palce a do tego organizują własny wymienny rynek zbytu.

Wymłotkowana HOSSA pęka już w szfach. Francja i Szwecja już ledwo dyszy. Anglicy pokazali zad, młotek nie ma już w co uderzyć. Ale musi uderzyć bo misterny plan du… będzie wart.

Kiedy? Ano znów u nas wybory, jak walnie nie przyniesie żadnych skutków, 2018 to rok podejmowania decyzji kiedy młotkowana Hossa ma pęknąć z wielkim hukiem.  Banki wydają na prawo i lewo bezwartościowa pustą kasę ale ściągać będą jako dług przetworzone dobra i to wcale nie wirtualne.

Wiec kryzys rypnie się na dniach kalendarzowych. moim zdaniem to rok 2019- przełom 2020. Wiec trzymajcie gdzie chcecie waszą kasiorę, ale tylko głupiec będzie inwestował w jakieś tam wydmuchane fundusze inwestycyjne itp. Wydmuchane inwestycje.

Cwaniacy będą chcieli zarobić na BESSIE czyli spadku po młotkowaniu, . I tu spotka ich wielkie rozczarowanie. Dadzą ciała jak ta lala………..

Pamiętajcie ze stopa bezrobocia w strefie kryzysowej lat 2000, 2007, 2016-2017 była najniższa pomiędzy latami wzrostu HOSSY, w roku tuż przed Bumen, 2018 w naszym kraju osiągają jeszcze niższe poziomy bezrobocia……

Co to znaczy?.

Palec już jest na cynglu, za chwilę nacisną………

Pozdrawiam:

Ten wpis został opublikowany w kategorii Nauka. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

96 odpowiedzi na „Wielki kryzys przed wielką wojną

  1. Muki pisze:

    Zadziwiłem się ze żaden z czytelników tego bloga nie ma nic do powiedzenia.
    Uważam ze zostaną wam tylko reklamówki………….a to i tak sporo..

    • Maria_st pisze:

      Otóż w 2007 mamy początek kryzysu wielki krach i trwa on 2 lata do roku 2009. ”

      Piszesz tu o roku 2007, u mnie to był poczatek wojny ……

      Muki świadomość ludzi jest teraz większa niż w czasach tzw wielkiego kryzysu, ludzie nie dadzą z siebie robić idiotów i myślę że to moze oznaczać poczatek końca banksterów, bo ludzie nie beda mieli nic do stracenia…takie rozliczenie za wieki gnębienia.
      Ale to tylko moje zdanie.
      To o czym napisałes nie jest mi nieznane, nieraz rozmawiałam o tym z mężem i nie dlatego że znam sie na tym ale poprzez obserwację swojego zycia.
      Niestety ale mój mąż nie ufa moim wnioskom, może dlatego że zawsze sam stara sie sobie radzić bez pomocy z zewnątrz, co popieram, ale jest tak wielu ludzi niezaradnych i to oni moga odczuć sztuczny kryzys najwiecej.

  2. dariamade pisze:

    Z inwestowaniem pieniędzy od razu przyszedł mi ten filmik https://youtu.be/qCCe4qoV2Y0 – tutaj prosto i jasno dlaczego nie inwestować.

  3. drgh0st pisze:

    Czyli to jest opis jak się zdarzy przemieszanie walut które Miki kiedyś opisywałeś? Bo jeżeli zwiększenie wartości pieniądza odbędzie się przez wycofanie jego pewnej ilości przez banki centralne to są pewne kraje gdzie wyjątkowo nie są one zależne od centrali?

  4. Wiesław52 pisze:

    Witaj
    A cóż możemy powiedzieć. Przecież widać, że wciskają nam „lewe” pieniądze, na które nie ma pokrycia w towarze, a ściągną z nas drugie tyle.
    To jest legalne pranie brudnych (lewych) pieniędzy i nikt nawet nie próbuje zareagować, bo tak jest wygodnie i nie trzeba się trudzić z wymyślaniem czegokolwiek, aby to zmienić.
    Nie wiem jaka jest liczba tych, co nie zasięgnęli jakiegokolwiek kredytu, bo uważam, że jako pierwszy krok, to właśnie nie brać żadnej pożyczki od kogokolwiek.
    Może jest trochę myślących ludzi dlatego banki dwoją się i troją wciskając nam prawie na siłę kredyty dając ulgi i inne bajery. Dajcie się nabrać, a zedrą z Was ostatnią koszulę.
    Pozdrawiam

  5. Loja pisze:

    „Banki wydają na prawo i lewo bezwartościowa pustą kasę
    ale ściągać będą jako dług przetworzone dobra i to wcale nie wirtualne.”
    ————————–
    Z całym szacunkiem do ciebie Muki, ale z treścią pierwszej częścią zdania nie zgadzam się z tobą. Druga część jest dla mnie prawdziwa/oczywista.

    Żeby uzasadnić swoje stanowisko postaram się wyłożyć swój punkt widzenia/rozumienia wyłożyć prostym językiem, bez używania fachowych określeń, powoływania się na zdania autorytetów, bo sama ekspertem w dziedzinie bankowości nie jestem, ale ogólne pojęcie wyrobione na swoją praktyczną potrzebę mam.

    Żeby zrozumieć temat należałoby sięgnąć czasów gdy nastąpiła „rewolucja” w bankowości, systemie monetarnym (wprowadzenia papierowych środków płatniczych) i w końcu banków centralnych uprawnionych do emisji coraz to większych ilości pieniędzy. Ta rewolucja nie nastąpiła ot tak sobie dla czyjegoś widzimisię, czy pazerności jakiejś rodziny żydowskiej.
    Nie będę się o tym rozpisywać, bo wiedza dostępna dla wszystkich. Dostępne także wcześniej robione badania na zachowaniach ludzkich, ale także zwierzęcych. Tu dobrym przykładem jest znane doświadczenie z myszami, które przekłada się na zachowanie innych stad, także ludzkich.

    Wracając do tych na pozór pustych pieniędzy produkowanych przez banki.
    Zacznę od samego dołu bankowego, czyli filii banków funkcjonujących w każdym nawet niewielkim miasteczku. Na jakiej zasadzie taka filia działa, jak idzie o te niby puste pieniądze? Zasada jest bardzo prosta…Każda wpłata na konto banku np z tytułu przelewu wynagrodzeń, emerytur, rozliczeń pomiędzy kontrahentami, własne zasilanie konta itd, itd. Te pieniążki wpadają w tak jakby czarną dziurę na jakiś ściśle określony czas. Czas leżakowania zależy od miejsca banku w hierarchii globalnej. Np taki jakiś spółdzielczy czas leżakowania ma wydłużony, przez co jest mniej wygodny dla klienta, a bardziej światowy jest uprzywilejowany krótszym czasem. Czyli w światowych filiach sesji może być kilka w ciągu dnia, operacje przesyłu pieniędzy szybsze. W spółdzielczym może być tylko jedna sesja dziennie, czego efektem jest to, że np osoba czy firma której dzisiaj przelewam pieniądze może je zobaczyć na swym koncie dopiero za dwa dni.
    Każda wpłata do banku po przeleżakowaniu uprawnia bank do otrzymania odpowiednio zwielokrotnionego kredytu od swojego nadrzędnego banku. Robiąc przelew np w wysokości 5000zł bank ma podstawę wystąpić o kredyt nawet wielokrotnie większy od mojej jednorazowej operacji. W ten sposób pozyskane środki mogą być przeznaczone na udzielanie kredytów np konsumpcyjnych, inwestycyjnych swoim klientom.
    Skąd się biorą pieniądze w banku nadrzędnym na kredyty dla banków podległych. Po prostu te zaciągają kredyty w bankach centralnych, które w zależności od sytuacji/zapotrzebowania zwiększają lub zatrzymują emisję pieniędzy.
    Wychodzi więc na to, że gdy więcej chętnych na zaciągnięcie kredytu, to wtedy doprodukowuje się pieniędzy. Zasada równowagi ilości pieniędzy i wartości dóbr/usług produkowanych przez społeczeństwa jest utrzymywana w równowadze. Te niby puste na początku pieniądze nabywają swoje pokrycie dopiero wtedy gdy kredytobiorca wytworzy dobra, sprzeda je, a z uzyskanej zapłaty spłaci kredyt. Takie tylko przesunięcie w czasie by z początku nadprodukowane, niby puste pieniądze uzyskały swoje pokrycie w wytworzonych dobrach.

    Inna kwestia dlaczego ludzie pożyczają pieniądze na tak wysokie procenty, dlaczego dają się wkręcać w zadłużenia.

  6. Wiesław52 pisze:

    Witaj Loja
    Nie jestem ekonomistą, więc prawdopodobnie to, co napiszę poniżej może być rozumowaniem błędnym.
    Całe to Twoje wyjaśnienie opisuje obrót pieniędzmi pustymi, bez pokrycia. Sama poniżej napisałaś, że”
    „Te niby puste na początku pieniądze nabywają swoje pokrycie dopiero wtedy gdy kredytobiorca wytworzy dobra, sprzeda je, a z uzyskanej zapłaty spłaci kredyt. Takie tylko przesunięcie w czasie by z początku nadprodukowane, niby puste pieniądze uzyskały swoje pokrycie w wytworzonych dobrach.”
    I tu jest właśnie pies pogrzebany bo kredytobiorca zaciąga kredyt w pustych pieniądzach, ale oddaje już takie, na które jest pokrycie w dobrach wytworzonych przez Niego. czyli tak jak napisałem wyżej – jest to oczywiste „pranie” kasy.
    Jak znajdę odpowiednią kwestię na temat produkcji lewych pieniędzy to podam linka, ale jest tam też powiedziane, że wyprodukowanie jednego dolara kosztuje półtora dolara, więc już na samym początku zaciągany jest kredyt, którego nie da się nijak spłacić.
    Tak jak u nas – wyprodukowanie jedno i dwugroszówki kosztuje pięć groszy, więc gdzie sens i logika?
    Pozdrawiam

  7. Loja pisze:

    Witaj Wiesławie
    Zaznaczyłam w poprzednim komentarzu, że nie jestem ekspertem w dziedzinie bankowości.
    Przedstawiłam jedynie swój pogląd oparty na dostępnej mi wiedzy.
    Sama kredytów nigdy nie brałam. Z konieczności musiałam założyć sobie konto w banku, ale do tej pory nie dałam sobie wcisnąć karty płatniczej. Pamiętam czasy gdy przeciętny Polak funkcjonował bez korzystania z banku, pożyczek.
    Kiedyś dawno temu nie było banknotów, ale były np muszelki, długo po tym monety metalowe. Czy to dla przeciętnego człowieka nie były „puste” pieniądze? Przecież nie każdy sam sobie mógł monety wybić by je zamienić na potrzebne mu dobra. Na dobrą sprawę takie monety z miedzi, srebra czy nawet złota miały jedynie wartość umowną, stopniowo przyjętą przez ludzi.
    Wyobraź sobie człowieka kiedyś żyjącego po za cywilizacją gdzie już pieniądz metalowy rozpowszechniony. Wyobraź sobie, że zjawia się jakiś gość z metalowym krążkiem w dłoni i proponuje wymianę…żonę, córkę, albo krowę w zamian za krążek metalowy. Wyobraź sobie reakcję posiadacza żony, córki czy krowy.

    Wyobraź sobie państwo, w którym jest stała ilość pieniędzy w obiegu. Jeżeli ilość ludzi będzie także stała, ceny na wszystko niezmienne, równy dostęp do dóbr, żywności, równy wkład każdego w wytwarzaniu dóbr, to takie społeczeństwo może by nawet mogło szczęśliwie funkcjonować. Ale znając mentalność ludzi, pęd do rozmnażania się ponad miarę (od czasów II WŚ chyba dwukrotnie nas przybyło), apetyty na życie na coraz wyższym poziomie, nie ma możliwości by nie drukować pieniędzy na kredyt/ na poczet dopiero przyszłych produkcji dóbr. Czy to jest „pranie” kasy? Moim zdaniem nie.
    Jeżeli ludzie chcą wydawać/inwestować więcej niż są w stanie zarobić/odłożyć/zaoszczędzić, to nie znajdując innego wyjścia decydują się na kredyt. Idą do banku, a ten niby skąd ma te pieniążki takim dać? Myślisz, że może wziąć z puli pieniędzy powierzonych przez swoich oszczędnych klientów. To niemożliwe, bo mniej oszczędności niż potrzeb dla chcących pożyczyć.
    Po za tym zadłużanie społeczeństw leży w interesie elity rządzącej, systemu światowego. Jest jednym z narzędzi do trzymania ludzi w miejscu, w jakim mają być…odtąd dotąd, a krok dalej dla nielicznych. Podobnie jest z wywoływaniem wojen czy kryzysów finansowych co jakiś czas.

    Myślisz Wiesławie, że mi się ten system podoba, że staję w jego obronie? Nie! Ale nie winię za ten stan rzeczy nielicznych ludzi, którzy system utworzyli, ale tych wszystkich, którzy dali przyzwolenie na jego utworzenie w tym kształcie. Winię wszystkich przodków od pokoleń, że byli głupi, że naiwni, łatwowierni, tchórzliwi. Winię także tych, którzy pracując dla systemu pomagali/pomagają panującym elitom w trzymaniu reszty za twarz.
    Pozdrawiam

  8. Wiesław52 pisze:

    Witaj ponownie
    Zgadzam się z Tobą ale w 50%. Te drugie 50 % przeznaczam jednak na ludzi, którzy to utworzyli.
    Jaki my mamy wpływ na zmianę stanu rzeczy? Żaden. Wybieramy niby nowych ludzi, ale to są dalej te same elity. Dalej tych kilka osób, którzy to wymyślili bronią tego i narzucają swoją wolę innym.
    Mówisz o muszelkach i innych świecidełkach. Zgoda, ale widać towar, który ktoś wyprodukował, dla niego był warty tych kilka muszelek czy koralików.
    Jedno jest jednak pewne i chyba też się z tym zgadzasz – towar jest nie tyle wart, za ile go wyprodukowano, ale tyle ile za niego dają.
    Pozdrawiam

  9. Maria_st pisze:

    Uważam, że samowystarczalność jest najlepsza…..ale zachciało się nam eksperymentować na nas samych…tworzyć sztuczne państwa, wojsko do obrony, potem lichwe-banki, wybieramy innych którzy maja nas reprezentować a wszystko i tak sie obraca przeciw człowiekowi…bummm i znowu od nowa musi sie wszystkiego uczyć i wciąż głupcami jesteśmy, bo chcemy być lepsi od drugiego człowieka .

    • Muki: pisze:

      Uważam, że samowystarczalność jest najlepsza…..ale zachciało się nam eksperymentować na nas samych…
      Widzisz ja już dawno odszedłem od tej struktury. Jasne ze korzystam z pieniądza tyle ze jest to uboczna forma płatności. Wielu ludzi nie rozumie tematu Wy tez nie za bardzo go trawicie. Bo tak naprawdę nie rozumiecie czym jest pieniądz pusty.
      Jasne ze to pieniądz nie przetworzony raczej wirtualny. A przetworzony to taki za którego nabyto się wartość chociażby narzędzie za pomocą którego wygenerowano zysk.
      Banki dają Wam pieniądz pusty i oczekują ze oddacie z zyskiem dobro przetworzone. Ale problem z pustym pieniądzem jest znacznie głębszy niżeli byście sadzili.
      Otóż pusty pieniądz nie tylko jest pusty i nie przetworzony ale za tą pustą wartość trzeba zapłacić podatek i Vat i charłacze dla strefy mieniącej się rząd a popartą wysublimowanym określeniem Narów. Ten haracz to najzwyklejsza lichwa. Wy nie możecie jej uprawiać pod karą znacznych grzywien ale rząd tak ,może.
      Jeśli cokolwiek chcecie nabyć to musicie zapłacić oprócz wysublimowanej ceny producenta, za transport wystawiennictwo i prezentacji i sprzedawcy za przekazany towar. Po drodze zedrze z was to co zwiecie rządem.
      Czyli do każdej 100 – wki musicie dołożyć co najmniej 12 złociszy lichwy. Ale draństwo jest znacznie dalej posunięte, np.TV.
      Kupujesz w sklepie i płacisz wszystkie obciążenia, czyli kasa, transport podatek itd. Przywozisz do chaty stawiasz na półce i nie włączasz w ogóle. I co mówi prawo tego kraju?
      Masz obowiązek czy włączony czy nie włączony bulić kasę. Jakieś 15 czy 20 na miecha. Za co? Ano za prawo do posiadania odbiornika. Mimo ze legalnie kupujesz płacisz należną wartość ceny i jest twój po nabyciu. Czy to nie jest niegodziwość?
      Rozwiązaniem tego jest BARTER.
      Przykładowo: została wykonana praca na fermie kur powiedzmy sprzątanie, gdzieś na hipotetyczną wartość 700 zł. Ale wykonawca usługi nie bierze kasy tylko kurczaki dajmy na to po 10 za szt. Ma ich 66 szt, bo 4 zostawia jako należność za paliwo dojazdowe. Po 4 miechach ma 66 kur i z każdego dnia po 10 – 15 jaj, licząc po złotemu, za 70 dni ma swoje 7stówek, + 66 kurczaków.
      W czym barter jest lepszy od kasy…… za kasę czy kupujesz czy nie musisz oddać podatek zdzierczy.
      W barterze masz wartość za wartość.
      Znajomi mówią tak nasz praca to wartość z usługą tyle a tyle, co pan pani ma do oschnięcia i za jaka kasę. Często biorą rzeczy do naprawy które normalnie wywalili by na śmietnik gospodarze jako zawalidrogi. Po odnowieniu wartość pozyskanych dóbr jest znacznie i to znacznie wyższa.
      Za naprawy maszyn rolniczych nie bierze się kasy ale wytwory gospodarcze, po cenie rynkowej, np. zborze za metr to 70 zł. A to równa się 100 kg mąki za 200 złociszy……………….
      Trzeba być durniem aby nie widzieć relacji
      W ten sposób nie wydając za bardzo grosza swoje spiżarnie zaopatrzycie pod sufit…………

      • Maria_st pisze:

        W ten sposób nie wydając za bardzo grosza swoje spiżarnie zaopatrzycie pod sufit…………”

        to co opisujesz ja widziałam w przyszłości, choc nie wiem za ile lat

  10. Loja pisze:

    1. „Przykładowo: została wykonana praca na fermie kur powiedzmy sprzątanie, gdzieś na hipotetyczną wartość 700 zł. Ale wykonawca usługi nie bierze kasy tylko kurczaki dajmy na to po 10 za szt.”

    2. „Za naprawy maszyn rolniczych nie bierze się kasy ale wytwory gospodarcze, po cenie rynkowej, np. zborze za metr to 70 zł. A to równa się 100 kg mąki za 200 złociszy”

    3. „W czym barter jest lepszy od kasy…… za kasę czy kupujesz czy nie musisz oddać podatek zdzierczy.”
    —————————-
    ad. 1 – Zatrudniony jest zobowiązany odprowadzić podatek dochodowy z uzyskanego dochodu.
    bez względu na to czy pracuje na umowę czy na czarno.
    ad. 2 – Fachowiec od naprawy maszyn ma obowiązek zapłacić podatek dochodowy i ewentualnie
    VAT, bez względu na to czy dochodem są pieniądze czy równowartość w towarze.
    ad. 3 – Wymiana barterowa nie jest zwolniona z podatków!

    poczytaj to
    https://poradnikprzedsiebiorcy.pl/-umowa-barterowa-a-podatek-dochodowy-i-vat

    Barter działał świetnie głównie na wsiach i chyba niewiele lat po elektryfikacji terenów wiejskich. Wtedy gdy rolnicy byli samowystarczalni, gdy mogli prawie bez pieniędzy świetnie funkcjonować.

    Jak sobie wyobrażasz barter w miastowym wydaniu gdzie sporo urzędników umiejących jedynie przekładać papierki, przystawiać pieczątki?

    • Muki: pisze:

      ad. 1 – Zatrudniony jest zobowiązany odprowadzić podatek dochodowy z uzyskanego dochodu.
      bez względu na to czy pracuje na umowę czy na czarno.
      ad. 2 – Fachowiec od naprawy maszyn ma obowiązek zapłacić podatek dochodowy i ewentualnie
      VAT, bez względu na to czy dochodem są pieniądze czy równowartość w towarze.
      ad. 3 – Wymiana barterowa nie jest zwolniona z podatków!

      a czym to jest jak nie zdzierstwem i lichwą? TO SĄ PRAWA W IMIENIU PRAWA niewolniku.
      niedługo będziesz płacił za prawo do oddychania, inaczej odetną ci tlen.
      Niewolnik musi płacić haracz za prace nawet jeśli wykona ją sam sobie. Podniesienie jakiegokolwiek narzędzia już jest opodatkowane..
      Przyjdzie czas i to już niedługo gdy ludzie wystąpią nawet z gołymi pięściami przeciwko tym co tę wolność odbierają innym.

  11. Wiesław52 pisze:

    Witaj Muki
    Opisałeś zasadę działania bartera. W związku z tym mam kilka uwag i pytań.
    Przykład kurczaków.
    Jeśli gość sprzątający nie jest tzw. „złotą rączką” to ma mały problem, bo te kurczaki musi czymś karmić, więc musi gdzieś zarobić na ten pokarm, inaczej nic z tego.
    Druga sprawa – (i to jest logiczne) aby barter działał, strony muszą się dogadywać co do sposobu wymiany usług jeszcze przed realizacją tych usług. W przeciwnym razie gość wykonujący daną usługę mógłby w zamian zażądać usługi o wartości wyższej niż była warta jego usługa.
    Pytanie – czym się różni barter od handlu wymiennego? Czy to tylko inna nazwa tego handlu?
    Pozdrawiam.

  12. Muki pisze:

    Pytanie – czym się różni barter od handlu wymiennego? Czy to tylko inna nazwa tego handlu?

    To to samo- tyle ze w Barterze przed dokonaniem transakcji oglądamy towar-zakres prac i wartość tego towaru czy wymiaru pracy. Tak ustalone warunki dopiero służą za podstawę wynagrodzenia czy wymiany.
    Nie ważne czym i w jaki sposób pierwotny właściciel karmił kury to jego brocha, liczy się wartość na poziomie chwili wymiany. Nie jest istotne ile włożysz w dana prace istotne jest na ile wzajemnie ustalisz poziom zobowiązania.
    gość wykonuje prace an poziomie wymiany Co za powiedzmy 1000, drugi jest dekarzem i ustalają ze naprawa dachu przy kominie wyniesie 900, zostaje 100 do rozdysponowania, bo obaj wnoszą do swej pracy też swój towar czy narzędzie jak i transport.
    Ten pierwszy może z tej 100 zrezygnować lub w barterze przenieść na inny czas do realizacji tego zobowiązania.

  13. Muki: pisze:

    Jak sobie wyobrażasz barter w miastowym wydaniu gdzie sporo urzędników umiejących jedynie przekładać papierki, przystawiać pieczątki?

    Nie mogę ci na to odpowiedzieć w wielu pozytywnych powodów. Każdy ma jakąś umiejętność jakiś dar, wiedzę i umiejętność, który innym byłby pożyteczny czy potrzebny, ja kiedy kiedyś bylem zupełnie bez grosza, a żaden z was nie wie co to jest być bez grosza i nie mieć tego grosza faktycznie, nigdy nie byłem głodny czy zrozpaczony. Od wielu lat tego grosza nie potrzebuje mimo ze go posiadam, nie jest mi niezbędny do istnienia i pozyskania dowolnej rzeczy którą chciałbym mieć czy posiadać, jak to się robi?
    Ano cóż trzeba dorosnąć czyli zmienić styl i uwagę patrzenia. Zapytasz jak do tego doszedłem?
    Ano tyle razy mnie ten kraj ci ludzie te państwo oszukało i okradło ze przestałem im wierzyć i ufać.
    to był pierwszy krok pierwszy zwrot.
    Kiedyś byłem bardzo bogaty, potem zostałem tak biednym ze nawet dachu nad głowa nie miałem nie miałem nic, wielu mych znajomych przepadło bez wieści, potem i dzięki pracy wiedzie mi się do dziś.

    • Loja pisze:

      „Ano tyle razy mnie ten kraj ci ludzie te państwo oszukało i okradło ze przestałem im wierzyć i ufać.”

      „Kiedyś byłem bardzo bogaty, potem zostałem tak biednym ze nawet dachu nad głowa nie miałem nie miałem nic”
      ——————————
      Większości z nas zdarzają się wzloty i upadki. Mnie też takie doświadczenia nie omijały.
      Podobnie jest ze zdrowiem. Zawsze w takich sytuacjach trzymałam się powiedzenia, że co cię nie zabije to cię wzmocni, albo że nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło.

      Najszczęśliwsi ci, którzy żyją i aktywnie pracują/współpracują w gronie rodzinnym złożonym z samych mądrych, uczciwych, pracowitych ludzi. Tacy mając na uwadze twój wkład w rodzinę, tacy się od ciebie nie odwrócą nawet wtedy gdy będziesz już stary, niedołężny i nawet bez grosza.
      Pozdrawiam

  14. Loja pisze:

    Witaj Wiesławie
    „Pytanie – czym się różni barter od handlu wymiennego? Czy to tylko inna nazwa tego handlu?”
    ———————
    Odniosłam się do barteru, ale komentarz czeka na moderację. Podałam link do info na ten temat i pewnie to wywołało automatyczną konieczność moderacji.

    Moim zdaniem barter to rodzaj handlu, który wyłonił się/zastąpił handel wymienny. Trochę sama, trochę z info od przodków pamiętam handel wymienny rozpowszechniony głównie na wsiach, gdzie społeczności produkowały prawie wszystko co im do życia było potrzebne. Prawie że można było funkcjonować bez pieniędzy. Jeżeli była potrzebna nafta do oświetlenia, papierosy czy szare mydło, to gospodyni szła z koszem jajek do wiejskiego sklepiku, gdzie sprzedawca ważył jajka, wyceniał wg jakiejś tam ustalonej ceny i za tę równowartość gospodyni mogła dostać potrzebne jej produkty. Ewentualna różnica w wartości operacji handlowej była wyrównywana dopłatą pieniężną ze strony kupującego lub sprzedającego.
    Sąsiedzką pomoc przy np żniwach rozliczano w odwzajemnieniu pomocy, albo przeliczano na dobra rzeczowe. Czyli za pracę płacono zbożem, zwierzętami czy innymi produktami wytworzonymi w gospodarstwie. W co bogatszych gospodarstwach funkcjonowali ludzie nie posiadający swych majątków/narzędzi pracy, czyli parobki, którzy w zamian za świadczenie pracy dostawali wikt i opierunek, często jedli przy jednym stole z gospodarzami.
    Zapewne wielu z was slyszało, ze do wsi docierali handlarze zamieniający niepotrzebne/zużyte szmaty na garnki czy inne akcesoria potrzebne rolnikom. Takie operacje takze były bez udziału pieniądza, a na zasadzie wymiany.
    Handel wymienny zaczął przymierać wraz z nastawaniem elektryfikacji, wraz z rozwojem techniki. Kieraty napędzające młockarnie czy inne maszyny wymagające posiadania konia stopniowo zaczęły być zastępowane maszynami potrzebującymi prądu elektrycznego, którego nie można było sobie samemu wyhodować na własnej łące. Za prąd i nowoczesne maszyny rolnicze trzeba było zapłacić pieniędzmi, a nie jajkami, mięsem czy zbożem. Stopniowo więc z handlu wymiennego zostały okruszki wspomnień w postaci wymieniania się wzajemnego znaczkami, widokówkami itp.
    Reszta handlu wymiennego została stopniowo ujmowana w ramy cywilno prawne, prawo skarbowe, przepoczwarzyła się w barter, który jest bardziej skomplikowany w praktyce niż normalny handel przy użyciu pieniądza.
    Pracodawca może częsciowo lub w całości płacić produktami za świadczoną pracę swoim pracownikom, ale praca musi być wyceniona nominalnie, potraktowana jako dochód, odprowadzony podatek i inne daniny. Pracodawca wycenioną płacę może sobie zaksięgować jako koszt.

    Barter z pominięciem opodatkowania, z łamaniem przepisów chociażby Kodeksu Pracy, to szara czy nawet czarna strefa, w której uczestniczenie na dłuższą metę często źle się kończy dla uczestników.
    Pozdrawiam

    • Muki: pisze:

      nie ma żadnego komentarza w moderacji.

      • Loja pisze:

        Już w porządku.
        Chodziło mi o ten wczorajszy komentarz z 1 listopada 2018 o 21:12
        Po jego opublikowaniu zobaczyłam info, że komentarz czeka na moderację, nie był też odnotowany na liście ostatnich komentarzy.
        Napis widziałam do dziś, do czasu gdy napisałam pierwszy dzisiejszy, czyli do 2 listopada 2018 o 14:46.
        Moze tylko ja tak widziałam, może inni komentarz widzieli bez tego napisu.
        Niemniej dziękuję i Pozdrawiam

  15. zadziwiony pisze:

    Witam.
    z mojego punktu widzenia, na dzień dzisiejszy, barter-handel wymienny jest bez sensu. Jednak, w sytuacji kryzysowej jestem nań przygotowany i gotowy. Ale to jak powiadam w sytuacji dużego kryzysu. Pieniądz jest znacznie wygodniejszym i łatwiejszym spsobem nabywania potrzebnych dóbr. Bez wyraźnej potrzeby nie będę utrudniał sobie życia. Nie cofniemy czasu, młodzi ludzie juz teraz patrzą na nas jak na dziwadła. Z pewnością obudzą się z ręką w nocniku , bo wszystko do tego zmierza, ale jak to w życiu bywa – jak się nie przewrócisz, to się nie nauczysz. Ja i moja rodzina jesteśmy przygotowani na trudne czasy i z penością sobie poradzimy Wynika to z praktycznych umiejeści jakie mamy- po porstu z gówna i bat można ukręcić. Wg. mnie najważniejsza jest świadomość otaczającego świata i procesów w nim zachodzących, oraz niezbędne przygotowanie na kilka miesięcy kryzysu. Od wszelkiego złego nikt z nas się nie ustrzeże, albowiem nie jesteśmy sobie w stanie wyobrazić wszystkich zagrożeń. Z drugiej strony nie sposób żyć w ciągłym zagrożeniu, bo to całą radość naszego jedynego życia by zniszczyło. A więc jak powiedziałem. Świadomość zachodzących procesów, zabezpieczenie materialne na cząstkowy upadek gospodarki z tego czy innego powodu, odpowiednie umiejętności do przetrwania w czasie kryzysu , a więc bez żywności, wody i energii. Ale naprawdę, nie możemy żyć pod pręgierzem kataklizmów bo po prostu zwariujemy.
    Co do obecnej hossy. Wyczuwa się jej szczyt. W moim mieście mieszkania wykupione od momentu wykopania fundamentów. Z banków przynajmniej raz w tygodniu telefony o wzięcie pożyczki, wszyscy inwestują na potęgę. Muki ma chyba rację, przyszły rok to pocżątek rżnięcia niewiniątek i przejmowania ich majątków.

  16. Muki: pisze:

    witaj – to miło ze chociaż po małej części jesteś skłonny przyznać mi racje.
    \jasne ze nie ma co życ pod pręgierzem strachu, ale odpocząć może tylko przygotowany. widzisz co się dzieje w innych państwach i regionach od Portugalii -Hiszpanii po Włochy i Greje?
    To forpoczta tego co nastąpi…………za rok dwa tutaj……………

    • zadziwiony pisze:

      W dużej części przyznaję Ci rację. Tylko racja to jedno, a drugie praktyczna gotowość nas samych i ludzi z którymi żyjemy do podejmowania ekstremalnych wyzwań. Z wiekiem spada poziom testosteronu, w związku tym i chęć do wojowania. Niektórzy wolą oddać głowę, niż w norze ją przechować. Z mojego punktu widzenia, najrozsądniej było by wyemigrować już teraz, np. tam gdzie „wybrańcy” wykupują olbrzymie połacie ziemi np Argentyna, niż potem w ekstremalnie trudnych warunkach uciekać w nieznane. Ameryka połudnowa wydaje się takim miejscem, które unika światowych kataklizmów i pewnie są tam duże szanse na spokojne zakoncznienie naszej ziemskiej podróży.

  17. Muki: pisze:

    No więc widzisz ja szykuje się do spokojnego odejścia. Inni uważają ten krok za coś obrzydliwego i traktują takie podejście z pogardą. Inni nic nie robią bo jakoś to będzie.jeszcze inni sadzą ze są na tyle silni ze kiedy przyjdzie kryzys odbiorą dobra innym, tym słabszym.
    Nie nawiedzę odbierać życia nawet zwierzętom, kiedy to nie jest absolutnie konieczne, i jest jedynym wyjściem. Dlatego chcę odejść w spokoju i pokoju, bo nie będę zabijać swych wrogów gdyż nie znam ich, a tylu w około ich jest ze nie policzysz nawet Ty sam.

  18. Muki: pisze:

    Pamiętacie co napisałem?
    nagabywania a potem …………pandemia aby wyłapywać i szczepić……………………..
    rzad jest na nie co do dobrowolności sczepień.
    Brakuje nam tylko kolczyka w uchu a i na to przyjdzie czas,,,,,,,,ciekawe co będzie na etykiecie, gwiazda, sierp czy półksiężyc?
    A może głównym emblematem będzie zmęczona wrona?

  19. Loja pisze:

    ad. 1
    Krótkie omówienie pkt 2, dokumentu powstałego już 2009 czy 2010 roku dotyczącego relokacji między innymi mieszkańców Afryki na tereny Europy. Tekst po niemiecku, ale w razie braku znajomości wystarczy wrzucić go na tłumacza i mamy to co dotyczy tego co najistotniejsze i najbardziej wymowne w tym całym/obszernym dokumencie, co ujęte w tabeli z 16 strony dokumentu.
    Niemieckie omówienie tej tabeli z przełożeniem na polski.
    „zagęszczenie gęstości – dostosowana pojemność – celowana w gęstości

    Badanie UE: W oparciu o gęstość zaludnienia na kilometr kwadratowy, Bruksela obliczyła, ilu migrantów może wchłonąć poszczególne kraje. Zgodnie z tym, w Niemczech mieści się 192 milionów dodatkowych osób, więc całkowita liczba ludności może wzrosnąć do 274 milionów.

     

    Już w 2009 r. Dokument doradczy UE stwierdził, że poszczególne państwa mogą wchłonąć znacznie więcej migrantów niż wcześniej.

    W badaniu obliczono, ilu migrantów dodatkowo toleruje poszczególne kraje UE. Badanie to w sposób przypadkowy tłumaczy tytuł „Badanie możliwości przeniesienia osób ubiegających się o ochronę międzynarodową”.

    „BADANIE MOŻLIWOŚCI USTANOWIENIA MECHANIZMU DLA RELACJI BENEFICJENTÓW OCHRONY MIĘDZYNARODOWEJ”

    Raport dotyczy głównie migrantów.

    Biorąc pod uwagę liczbę mieszkańców na metr kwadratowy, sprawozdanie kończy się zaskakującym wnioskiem: Niemcy mogą zatem nadal przyjmować 192 miliony ludzi. Austria ponad 60 milionów Szwedów nawet ponad 400 milionów.
    Ponieważ Szwecja jest bardzo duża pod względem powierzchni, ale obecnie ma nieco ponad 9 milionów mieszkańców, UE widzi tutaj największy potencjał.

    Bruksela widzi także potencjał w Hiszpanii: kraj ten ma obecnie około 44 milionów mieszkańców. Ponieważ jest to również bardzo duży obszar, może tu mieszkać do 460 milionów ludzi.

    Jeśli ten dokument zostanie kiedykolwiek wdrożony, nic nie pozostanie z dzisiejszej Europy. Dziennikarz Eva Herman w tym kontekście jest pytanie: Potrzebne do paktu na rzecz migracji globalnej Organizacji Narodów Zjednoczonych jedynie jako lodołamacz, który ma być podpisany w grudniu 2018 r marokański Marrakesz egzekwowania celów papierze UE?

    Ogólnie rzecz biorąc, w sprawozdaniu stwierdza się, że w UE, gdzie obecnie jest około 500 milionów ludzi, jest miejsce dla 3,8 miliarda ludzi.

    Sposób, w jaki te liczby pojawiły się, jest całkowicie niejasny. Nie są też naprawdę realistyczne. Ale faktem jest, że istnieje ten raport. Na stronie 1-16 scenariusze są przedstawione konkretnie.

    Wynik dokumentu UE:
    „Gęstość” = mieszkaniec na kilometr kwadratowy.

    Prawa kolumna: Możliwa pojemność populacji w odniesieniu do obszaru.

    Parametry: grunt, powierzchnia, aktualna populacja, populacja na kilometr kwadratowy, pojemność populacji”

    ad. 3
    dokument ONZ dotyczący imigranckiego paktu z Marrakeszu. W dokumencie zawarte obowiązki państw, miast, gmin, organizacji, kościołów, przedsiębiorstw nawet tych najmniejszych, a nawet gospodarstw domowych. Jednym słowem każdy europejczyk będzie zobowiązany oddać, podzielić się swoim dobrem, dachem nad głową, terenem itd z kilkoma przybyszami.

    Dlaczego Elity rządzące chcą oczyścić z tubylców Afrykę, Amerykę Południową, a może i jakieś inne kontynenty? Dlaczego zamierza się rozlokowanie miliardów ludzi właśnie w Europie?

    Pozdrawiam

    • Muki: pisze:

      kto zamieszka w Afryce? Bogowie czyli rzęch z kosmosu zwany Ufolem.
      a mateczniki czyli obozy w europie dobrze terytorialnie będą pilnowane.
      stąd taki nacisk na przesiedlenie, noktowizory w bliskiej i dalekiej podczerwieni. itd
      PS linki dawaj w cudzysłowu.

      • drgh0st pisze:

        Hmm i to jest jedna z największych zagwozdek jak się czyta bloga…czy uznać że się jakoś przetrzyma od niepokoi ulicznych do Tsunami tutaj czy lepiej jak się zaczną wyjechać w.nieznane gdzie szanse dla mieszkańców będą większe (Argentyna z komentarza zadziwionego) ujmując do tego brak znajomości prawa,zwyczaji i no kto zna Hiszpański, ewentualnie same podstawy można jeszcze zdążyć przyswoić ale to niewiele

  20. Loja pisze:

    Loja pisze:
    Twój komentarz oczekuje na moderację.
    4 listopada 2018 o 12:54

    Muki, jeżeli to w twojej a nie Word Press’u gestii to uwolnij moj poprzedni komentarz z linkami.
    Dałam omówienie do linków, które nie widać

  21. Muki do drgh0st pisze:

    Wyjazd to w zasadzie godne życie. Nie łatwe nie wygodne ale godne. Patrz II wojna światowa nasz teren. Ilu było darmozjadów, kolaborantów zwykłych gadów co się ludźmi zwali, ilu denuncjatorów i szmalcowników? Poszukaj sobie w necie na YouTube, puki jeszcze możesz, wyprzedzi z ONZ wyższych urzędasów. Konkluzja: ”””Planetę należy wyludnić.””” A kto zajmie miejsce wyludnionych terenów?
    Nasi najwięksi wrogowie i ich spolegliwi służalcy gadzi służący, którym dano techiki i technologie z gwiazd aby oni rękoma naiwnej głupiej pospolitej ciżby przygotowali im ich stanowiska techologoiczno techniczne. Ilość nadanych uprawnień grupom zbrojnym świadczy o tym ze w czasie czasów będą zapędzać ciżbę w miejsca kasacji czy odosobnienia. Zdrowe do kierata a chore osobniki na przemiał.
    Argentyna czy podbiegunowe miejsca to zimne strony gdzie nie bardzo gadzi klon lgnie jak tych gadzich wysublimowanych pomagierów. Prawdziwi Polacy – Słowianie pochodzą z północy a bardzo zimnych miejsc i tam wrócą, czy będą walczyć z gadzimi tworami – nie wiem.
    Jeśli chcesz tu zostać i zmierzyć się z pandemiami i niegodziwościami czasów, to zorganizuj sobie przynajmniej drogę wyjścia gdy już nic ci nie zostanie innego,

    • drgh0st pisze:

      Dzięki za ten komentarz, z perspektywy młodszych osób wyjazd na terytoria anglojęzyczne nie jest w zasadzie problemem poza oderwaniem od rodziny ale to w atmosferze wojny też było by inaczej odbierane. Także dla tych osób jeszcze bym zapytał o te kraje: Irlandia i Brytania odpadają że względu na zbyt niskie położenie geograficzne, Australia choć impakt uderzenia tam byłby słabszy to raczej nizinny kraj jak kojarzę więc podejrzewam odpadają. Zostaje Norwegia, Muki tutaj chyba masz dobre zdanie, z możliwością wyjazdu w północne, powyżej 150 m rejony? Ale jeśli to słaba lokalizacja, cóż można się Hiszpańskiego zacząć uczyć…

  22. drgh0st pisze:

    W sumie jestem też mega ciekawy co sądzisz Muki nt. Kanady na te czasy

  23. Muki - drgh0st pisze:

    „””””Na dalekiej północy Kanady leży wielkie, tajemnicze, idealnie czyste jezioro. Strzegą go rdzenni Indianie. Znajdujące się na terenie Kanady zachodnio-północnej jezioro, którego łączna powierzchnia przekracza 30 tysięcy kilometrów kwadratowych. Dzięki temu, jest czwartym co do wielkości zbiornikiem tego typu w całej Ameryce Północnej i ósmym na świecie. Chociaż średnia głębokość Wielkiego Jeziora Niedźwiedziego to około 72 metrów,
    „”””””””………….
    Pisałem ze Wielkie Jezioro Niedźwiedzie długie na jakieś 150 km, będzie tak usiane łódkami ze z brzegu do brzegu będzie można przejść po łódkach tam zacumowanych – tyle ich będzie wedle przepowiedni. Czyli około 5 milionów luda………ta enklawa to nowy zaczątek nowego życia tej ziemi. Czy będą godni czy godziwi nie wiem. Jedynie co wiem to to ze wypędzą spomiędzy siebie wszelaki nurt wierzeń, będą ich gnać albo ubijać. Wyznania będą znienawidzone zaś ich Bóg będzie czystością nie mieszkający w pałacach niegodziwych.
    Tyle rozumiem.
    „”””Zostaje Norwegia, Muki tutaj chyba masz dobre zdanie, z możliwością wyjazdu w północne, powyżej 150 m rejony? Ale jeśli to słaba lokalizacja, cóż można się Hiszpańskiego zacząć uczyć..?”””
    Owszem moim zdaniem to ostateczność, ale bierz pod uwagę obecny stan aury. Wiele miesięcy nic tam nie można zdziałać. Temp, jest tak niska ze nic nie może tam rosnąć. Przyrost jest szybki ale bardzo krótki. Niewielkie enklawy są możliwe do egzystencji, stąd wielkie przestrzenie i dziś niemal puste w zaludnieniu.
    Jeśli rozwiążesz problem z temperaturą otoczenia i z glebą + nasłonecznienie, to masz szanse na egzystencje. Czyli 50 metrów na jakieś 20m szerokie podziemne co najmniej 2 metry ziemi na górze i 2,5 metra wysokie wnętrza, w nich loże na stojakach z gruntem o,5 metra 2,5 x 3 w których byś prowadził sadzonki szybko pienne, a niezbędne w życiu. Oczywiście miara nie na 3 czy 5 osób, taka ziemianka. Dla ciebie minimum to 10 x10m. jasne ze nie będziesz kopał ale zostaje ci ziemianka naziemna budowla z grubych ciosów i obsypana wysoko ziemią aby zapewnić ciepło……..wewnętrzne naturalnie.

    • drghost pisze:

      Muki a co sądzisz o nasionach w takich warunkach, spotkałem się z opinią że poniżej 6 stopni Celsjusza pęka ich powłoka ochronna i się niszczą, już nie kiełkują. Jeśli tak to czy mógłbyś opisać jak to planujesz rozwiązać u siebie(w apogeum atomowym szczególnie), wtedy taki problem dotyczyłby w sumie wszystkich z nas bez większej różnicy czy by został w kraju czy nie?
      Pozdrawiam

  24. Muki pisze:

    otem możne innym razem. wrzucę stronkę z dwoma filmikami jakby forpocztę tego co będę omawiał bo temat żyda poległ co oznacza ze mimo wielu pluć na wszystkie strony nie jesteście zainteresowani tym co często występuje na stronach neta.
    do tej stronki w głównym wątku poza komentarzami będę dodawał koleje filmiki czy rysunki tematycznie projektów często wzorowane na innych rozwiązaniach czy pomysłach.

    • Maria_st pisze:

      bo temat żyda poległ ”

      Mnie ten temat interesuje, tym bardziej że przeszło 10 lat temu miałam pewnej nocy 2 sny z nimi związane.
      Było to niesamowite tym bardziej że w tamtym czasie nie myślałam o nich a już tymbardziej nie znałam słów a zapamietałam 2 z nich…ruach i mazel tow a dotyczyło to wesela żydowskiego z 12 rabinami / heh nie wiem dlaczego ale tyle ich odebrałam choć nie policzyłam /.
      W drugim byłam małą żydowską dziewczynką schowaną w jakimś sierocińcu, było tam o tzw rasie panów / pierwszy raz tu właśnie dowiedziałam się o tym, biało-niebieski kolor /, nie wiem dlaczego pojawiła sie tam piramida z czymś co skojarzyło mi się z okiem w trójkacie / typowy tzw symbol masoński / a na koniec obudziłam się ze słowami powtarzanymi – dlaczego z hitlerowcami .
      Jako dziecko 10 letnie poznałam dwójkę dzieci żydowskich i pamietam zdziwienie że maja rude włosy…a moja Mama na to odpowiedziała, że prawdziwi żydzi maja właśnie taki kolor włosów .
      I teraz pytanie….którzy to są ci prawdziwi ?
      Za całe zło panujące na Ziemi winimy żydów a może powinniśmy Chazarów ?
      Ten rudy kolor też mnie ciekawi ponieważ w Ałtaju :
      „Ałtajczycy należą do rasy żółtej, mają azjatyckie rysy twarzy, raczej mizerny wzrost i niezwykle gęste, czarne włosy. Poza niektórymi mieszkańcami rejonu ułagańskiego. Ci są bowiem wysocy, postawni, rudzi, niebieskoocy. Mają, jak to bywa u rudych, niemal białą cerę. Antropolodzy milczą na temat przyczyn tego fenomenu, tubylcy natomiast uważają, że jest to rezultat mezaliansu któregoś z ich przodków z ałmysem – ałtajskim odpowiednikiem yeti ”
      Ałmys ma takze rude owłosienie.

  25. Loja pisze:

    „bo temat żyda poległ co oznacza ze mimo wielu pluć na wszystkie strony nie jesteście zainteresowani tym co często występuje na stronach neta.”
    ————————
    Patrząc z perspektywy czasu, to zastanawiam się do kogo pretensje, do żyda czy do siebie samych?

  26. Muki pisze:

    Nie ma pretensji – jest rozczarowanie ze nie mając pojęcia historycznego kto jest kto głos się podnosi i głupoty gada….. innych wprowadzając w błąd.

  27. Loja pisze:

    „jest rozczarowanie ze nie mając pojęcia historycznego kto jest kto głos się podnosi i głupoty gada….. innych wprowadzając w błąd.”
    ——————-
    Ech Muki, pomyśl jakie my mamy pojęcie historyczne z czasu, wydarzeń sprzed roku, miesiąca, a nawet dnia. Tyle się dzieje, a my wiemy co najwyżej tyle ile w mediach nam powiedzą.
    Zobacz, np parę dni temu było spotkanie Merkel i jej chyba czternastu ministrów z naszym polskim rządem. Jakie masz pojęcie o czym debatowali, co ustalali tak naprawdę?
    Weź sprawę Piłsudskiego, wg jednych historyków to zdrajca, agent obcego wywiadu, dla innych bohater. Podobnie z Wałęsą, dla jednych Bolek, dla innych ten, który obalił komunizm.
    Jeżeli bieżąca prawda o wydarzeniach jest kamuflowana, jezeli tylko na odczepnego podaje nam się jakieś pierdu,pierdu, to jaki sens analizować dane historyczne sprzed tysięcy lat? Dla mnie to oczywiste, że takie dane historyczne były fabrykowane, w późniejszych okresach wielokrotnie modyfikowane. Modyfikowali gdyż świat szedł do przodu, ludzie mądrzeli, przestawali wierzyć w bajki o wielu bogach, którzy mieli nieludzkie atrybuty. Moze dlatego powstało chrześcijaństwo, z jednym bogiem wyglądającym jak starszy człowiek.
    Może teraz gdy ludzie przestają wierzyć, że zapowiadany armagedon się ziści, że ten armagedon został wymyślony by trzymać w strachu i posłuszeństwie poddanych niewolników, może teraz czas na sztuczne wywołanie armagedonu, albo stworzenie nowej bajki/metody na utrzymanie władzy elity nad resztą świata. WŁADZA ABSOLUTNA, to jest to czego elity najbardziej potrzebują. Mając władzę, mają wszystko. Utrzymanie władzy przez np kilkunastu mądrych nad miliardami równie mądrych ludzi łatwe nie jest, wręcz niemożliwe. Ale gdy te miliardy się skutecznie zastraszy, ogłupi, to już prosta sprawa.
    Pozdrawiam

    • zadziwiony pisze:

      A propos władzy.
      „Szczególnie dla państw środkowej Europy – obecność amerykańskich placówek dyplomatycznych ma wymiar tak symboliczny, ale i jak najbardziej praktyczny. W Polsce amerykański ambasador odbywa regularne video-konferencje z udziałem wojewodów, odbierając od nich raporty i wydając polecenie do wykonania na poziomie administracji regionalnej, całkowicie pomijając polski rząd i konstytucyjne organy państwa! ”
      http://chart.neon24.pl/post/146201,teheranska-nauka
      ————————————————————————–
      Po pierwsze byłem przewodniczącym Sejmiku Województwa Lubelskiego, siłą rzeczy współpracowałem z wojewodami.

      Po drugie jestem dziennikarzem – a to nie jest wiedza tajna.

      Po trzecie – przecież publicznie mówił o tym choćby Ludwik Dorn, jako o przyczynie swojego zdziwienia po objęciu ministerium spraw wewnętrznych.
      nadużycie link skomentuj
      chart 05.11.2018 18:42:36″

      Ile osób w Polsce zna te fakty? Ma świadomość rzeczywistości nas otaczającej?

      Ja znam i mam wiadomość ich istnienia i nie tylko takich.
      Koncept trój morza i port przeładunkowy lotniczy i gazowy to przyczółek strategiczny. Bez polski wichrzyciel Amerykanki nie miał by tu czego szukać. Od Putina dostali sromotnego kopniaka wiec ugrali nasz kraj…..bo niemiaszki miały dość być wasalem cwaniaków.
      Popojecia nie macie jak życie się w rosi daleko poza publicznym szczekaniem cwaniaków i wichrzycieli…….

  28. Muki przeniesione z .. pisze:

    Muki pisze:
    10 listopada 2018 o 10:22

    Kiedy przeszedłem małe i niskie wejście tak po boku ściany ułożone, niemal na kolanach, zdziwiłem się tym faktem bo niby po co takie utrudnienia, skoro bryła kamulca wielokrotnie większa( sarkofag) znajduje się wewnątrz sali.
    Pudełkowate pomieszczenie o dość gładkich, ale lekko wypukłych ścianach gdzie nie było tam niczego poza kamienna skrzynką i tak uwaloną z jednego boku przez jakiegoś przygłupiego znawcy szukającego zapewne złota czy innych precjozów. Ale takich debilnych przygłupów nawet opatrzonych w tytuły znawców są całe oceany i dziś. Jednym przewodzi sława innym bogactwo.
    Nie było tam niczego, na oko i zdrowy rozum, była tam pustka, dla wszystkich tylko nie dla mnie. Lata wcześniej odkryłem znaczenie krzyża Ankch i opisałem to po łebkach, chociaż treściwie, dla gawiedzi, jednak nijak jej do zrozumienia odkrycia znaczenia LAfa i Omega..
    Od razu się połapałem ze boczne wejście w pudelkowatym pomieszczeniu to rodzaj zaworu pompująco zwrotnego. A pomieszczenie to akustyczne pudełko z gasikami.
    Odwrotnością akustyki jest rezonans i ładunek, czyli rodzaj specyficznej pracy. Już wcześniej wiedziałem ze układy gasikowe rezonansu zostały zniszczone, ale nie kojarzyłem tego faktu, bo jeszcze nie byłem w piramidzie w tej sali. Ja zawsze jak gdziekolwiek jadę chodzę w takich swoich półbutach, które maja gumowo komórkowa podeszwę robioną pod mój gust o grubości 4 mm. W nich czuję niemal każdy kamyczek i nie równość podłoża.
    W pomieszczeniu było chyba 5 albo 6 osób pochylonych nad kamiennym szpejem sarkofagu gdzie tłumacz coś bełkotał. Ja stałem w osi pomieszczenia i wówczas się zdumiałem ze podłoga drga a w zasadzie pływa. Zdumiało mnie to a w zasadzie nawet nieco przestraszyło, bo takie ledwo wyczuwalne drgania podłoża pływającego czułem w Turcji na kilka godzin przed trzęsieniem ziemi. Ziemia jak się trzęsie nie skacze góra dół, ale pływa. Dlatego nie wielu daje się ustać na nogach, bo nie są żeglarzami, nie maja wyrobionego naturalnego odruchu układu pionizującego ciała.
    Zbliżyłem się do dłuższej ściany i poczułem chłód i ładunek elektryczny. Wy też zapewne to umiecie, ale sprawy obie tego nie zdajecie wiec jest to wam obojętne zjawisko. Zdziwił mnie chłód ściany, bo mym zdaniem tak nie powinno być. I wtedy pojąłem ze piramida to jeszcze ledwo działający szpej techniki z gwiazd, gdzie komora królewska to zamek od drzwi, gdzie kondensator rezonator płytkowy oscyluje drgania, które otwierają coś, co nie znajduje się w tej sali, ale gdzieś indziej. A działa to wtedy, gdy drga skorupa ziemska, która generuje ładunek a ten może być generowany tylko przez ruch, czyli drgania poprzez ocieranie się kryształów lub pisaku wyprażonego, czyli czystego kwarcu. Zbyt wysokie amplitydy oscylacji drgań muszą być wytłumione, bo rozwaliły by piramidę, czyli bezpiecznik, jakim jest układ gasiczkowy musi pęknąć, aby przerwać oscylacje.
    Nierozumne błazny sprzed wieków, które miały jako takie zrozumienie a nie wiedziały, do czego to służy lub miało służyć uruchomili piramidę i zniszczyli w swej mądrości wszelakie układy gasiczkowe. Szukając durno złota i bogactwa tak jak dziś to czynią lokalne błazny, dają dowód swego prymitywnego małpiego rozumu.
    Moim drugim z trzech największych marzeń mego życia było pójść na piechotę w piaski Sahary i odszukać labirynt.
    I nie sądź ze to pomysł idoty. Dla mnie Sahara to takie same środowisko jak każde inne. Tyle ze nieco trudniejsze.
    To tak ogólnie, bo jasne ze publicznie nie powiem niczego więcej, nie chce skończyć jak Tesla. Powiedział za dużo i go zabili, musiał umrzeć. A jakim byłby wspaniałym wizjonerem gdyby miał krótszy język?
    Odpowiedz

    • Maria_st pisze:

      Dziękuję Muki

    • Muki: przeniesione pisze:

      Muki: pisze:
      10 listopada 2018 o 15:31

      Układy gasiczkowe oscylacji drgań to poziome pęknięte płyty nad komora królewską zwieńczone trójkątna nastawą. powinny one oscylować czyli wpadać w drgania gdy są za wysokie częstotliwością by wytłumiać takowe. skro są pęknięte kolejne i wszystkie znaczy ze piramida wibrowała poza dopuszczalne warianty częstości.
      Wam aby odkryć drgania piramidy trzeba zbudować p[przyrząd.
      W kardanowym uchwycie umieścić pojemnik a wewnątrz niego woda pojemnik mam mieć dziurkę aby ciśnienie wewnątrz i zewnętrze było takowe same.
      lustro i strumień światła odbijający się od brzegu wodny pojemniku.zawieszone to na 4 sprężynach aby ruch był swobodny i wolny grawitacyjne.
      Wówczas zobaczysz promieniste kręgi rozchodzące się od środka na zewnątrz a światło załamujące się na krawędzi wodnej i lustro pozwoli ocenić przesuniecie.
      przetestowałem taki szpej mojej konstrukcji i wiem ze działa. i jest czulszy niż naukowe konstrukcje. Odbiera energie wibracyjne fali akustycznej a nie drgania podłoża.

      zbuduj butelkę lejdejska i zbliż się do krawędzi ściany dłuższy-krutszy bok w komnacie elektrodę z byle jakiego drutu a zobaczysz jak rąbnie.. Puki nie masz ze sobą dowolnego kondensatora nic się nie dzieje nigdzie.
      pozdrawiam:
      czy potrafiłbym otworzyć komnatę ukrytą? Tego nie wiem, ale wiem gdzie są drzwi do niej. bo na to wskazuje logika, a wraz z nią wiedza.

  29. Maria_st pisze:

    W jakim celu powstała piramida jeśli to takie skomplikowane urządzenie?

  30. Muki: pisze:

    Maria_st pisze:
    W jakim celu powstała piramida, jeśli to takie skomplikowane urządzenie?

    To nie takie proste Tobie odpowiedzieć. Pytanie proste a odpowiedź dość skomplikowana.
    Kompleks piramid, 9 piramid to jakby księga historii tej planety, być może i ludzkości, a ja mówię ze ku potomnym przyszłości dla ludzkości, kiedy gdzie i dlaczego został postawiony, a każda z piramid, czemu innemu poświęcona.
    Wielka Piramida, Piramida reprezentująca naszą pra matkę Panią Światła, „”Inanę””i nikomu innemu pod jakimkolwiek innym imieniem, światłu i wszystkiemu, co z nim związane jest poświęcona.
    Przede wszystkim zasadom wszechświata w tym długości i ciężarowi i masie. Mówi nam kim jest a skoro poznamy jej cechy i własności i właściwości i zrozumiemy jej przesłanie, odda nam swój skarb i otworzy się dla Nas, jeśli będziemy na właściwym poziomie intelektualnym.
    Co z tego ze choć w maleńkiej części ją rozumiem kiedy bandy gadów chciwych niegodziwych, pragną ja zniszczyć zburzyć wysadzić aby dobrać się do jej skarbca.
    Te potwory zwane szumnie ludźmi maja tylko w sobie gen śmierci, nie są warci żeby cokolwiek mieli czy rozumieli. oni chcą tylko dla siebie, nic Wam czy dla Was.
    Patrz oficjale i ich uroczystości, zawsze panowie i władza a pospólstwo albo za barierkami ulicy albo w domu. Jedynie, co mogą to maszerować pod mniej czy bardziej populistycznymi hasłami. Patrz TV zobaczyłaś tam od 30 lat jedną osobę z ulicy? Lepszą gorszą mniej czy bardziej kulturalną? Osobę z ludu pracującego? Nawet nie wykształconą czy niewykształconego?
    Nie. To nie świat dla Was, wy możecie tyko oglądać i posłusznie słuchać a to i tak sporo.
    Wy nie macie prawa do niczego a ja nie chcę dać im swej wiedzy i tego, co mi dano i czym namaszczono zły człek z natury posiadał.
    Dlatego ja anonsuje ale nie podaje.

  31. Maria_st pisze:

    Wielka Piramida, Piramida reprezentująca naszą pra matkę Panią Światła, „”Inanę””i nikomu innemu pod jakimkolwiek innym imieniem, światłu i wszystkiemu, co z nim związane jest poświęcona.
    Przede wszystkim zasadom wszechświata w tym długości i ciężarowi i masie. Mówi nam kim jest a skoro poznamy jej cechy i własności i właściwości i zrozumiemy jej przesłanie, odda nam swój skarb i otworzy się dla Nas, jeśli będziemy na właściwym poziomie intelektualnym.”

    Dziękuję
    Pozdrawiam

  32. Muki: pisze:

    Wróciłem z marszu w Wawie, jak nic z 400 000 luda było na ulicach Wawy Opozycja poległa i już nic jej nie podniesie,
    Obecna opozycja neguje wszystko co Polskie i każdy projekt który jak nic się jej nie podoba co Polski,Jeśli tylko na złość PISOWi to są głupcami, zakrawającymi na śmieszność. A wypowiedzi w przemowie tego co sprzedał i rozsprzedał Polskę to są paskudne w obrzydzenie przechodzące.
    Byłem i śpiewałem hymn wśród tysięcy innych.i byli tam tylko POLACY oddani naszemu państwu i naszemu społeczeństwu polskiemu..

  33. Jaskowski do Muki.... pisze:

    Bylem z Wami Duchem.Tez bym spiewal.Zazdroszcze i Pozdrawiam.Uklony

  34. MUKI pisze:

    I dlatego bardzo mnie boli ze w moim kraju, w naszym Polskim kraju zadekowali się nie Polacy a za Polaków się podający i za wszelką cenę dokonują prób zainfekowania chorobą rzeszy polskiego społeczeństwa.
    dziwie się sam sobie i innym ze jeszcze nie przepędziliśmy stąd tego wrzodziejącego strupa na naszym Polskim organizmie.

  35. Loja pisze:

    Muki,
    Dużo, a nawet bardzo dużo zyskałeś w moich oczach za treści, które wyraziłeś w swoich ostatnich dwóch komentarzach.
    Ukłony i z mojej strony dla Ciebie, a także dla Pana Jaskowskiego.

  36. Muki: Przeniesione z.. pisze:

    Muki: pisze:
    13 listopada 2018 o 13:51

    Wiec jesteś zachłyśnięty i nie zdający sobie sprawy z faktu ze to co pokazujesz to nędzne próby odzyskania tego co było z zatraconej wiedzy. Pamięć pozostała wiedza odeszła.
    Gdybym ci dał silnik lub model silnika a zabrał zapłon nigdy byś nie pojął jak to działa.
    To samo jest tutaj.
    Tyle ze tu mamy nieco lżej. Starożytna wiedza zamiast liczbami czy słowami opisywana była za pomocą nie matematyki czy współczesnej fizyki ale za pomocą geometrii i jej zależności.Przedstawiony jest mechanizm i warunki mechanizmu a jak działał odkryć musisz sam jeśli podpatrzyłeś i zrozumiałeś prawa na jakich one są oparte. Te prawa są niezmienne ale tez nie wszędzie znane i rozumiane.
    To samo jest w nauce. Tępogłowi głupcy szyją ubrania dla durni ale sami grzebią w innej g górce.
    Najpierw brednie wymyślają potem stawiają tezy potem argumenty i na tej podstawie czysto zmyślonej budują zasady a na nich prawa je opisującej tak ze jedna bzdura jedna brednia kręci dziesiątkami innych bredni.
    Inni mędrsi co się nie udzielają publicznie kręcą i\inne lody innej fizyki i matematyki nie dostępnej całej masie partaczy i zmyślaczy i wielgaśnemu plebsu. Tym się daje papierowe pochwały i tytuły.
    To tak jak idziesz do szkoły podstawowej i przydzielany jesteś do klas a,b,c,d,e… od najzdolniejszego do najbardziej bezgranicznie głupiego.
    Niestety nie mogą zamazać starożytnych artefaktów a te mówią zupełnie co innego i zupełnie inaczej tyle ze dla rozumnego a nie wysublimowanego z bredni umysłu.
    Oni już wszystko wiedza i rozumieją wiec głupota jednego cymbała z tytułem naukowca, niesie wiele szkody innym możliwe że niemędrszym umysłom,
    Tak samo jest w wojsku, plebs i mięso idzie przodem ale tytuły zaszczyty i apanaże są przydzielane tylko cwaniakowi nawet tępemu co siedzi w kuluarach z tyłu. To on się bawi chodzi na spotkania spektakle i wieczorki znudzonych, a plebs leży w okopach i gnije……..posłusznie jak kundel z podkulonym ogonem spełniając życzenia swego „”pana””.

  37. zadziwiony pisze:

    Muki
    Znalazłem coś takiego. W przeciwieństwie do wielu innych „wynalazków” z free energy wygląda poważnie i interesująco. Co ty na to?
    https://infinitysav.com/magneticgenerator/

  38. slav pisze:

    witam serdecznie , Muki mam prosbe do ciebie , zerknij prosze w wolnej chwili na te filmy . ;; 20 – PL Arkija 3 – ci protokol badawczy chemitrals 1 – hipnoza regresyjna . Milena Karpinska ;; 21 – PL Aneta , 3 – ci protokol badawczy chemitrals 1 – hipnoza regresyjna . Milena Karpinska ;; 65 – PL artur 3 – ci protokol badawczy chemitrals 1 – hipnoza regresyjna . Halina Potocka CG ACADEMY ;; sa to 3 osoby w regresji i zadawane te same pytania o chemiczne opryski , z czego sie skladaja , kto to robi i cel tego , dlaczego nie pryskaja Afryki , migranci do Europy itd. bardzo ciekawe i dramatyczne info w 21 i 65 – pisales na blogu o tych sprawach . czy taki sposob zdobywania informacji ma racje bytu , jak ty to widzisz i oceniasz … dziekuje.

  39. Muki: pisze:

    Przede wszystkim nie znam się na wszystkim. Moja wiedz inna od tabloidowej nie akceptowana nawet do sprawdzenia ale też przez nikogo na Googlu nie obalana nie jest nikomu na rękę a i odwrotnością potrzebna bo burzy ustalony porządek tak prawny jak i moralno – światopoglądowy.
    U nas moralność jest pod psem. Wartość jest zerowa i zerowa jest odpowiedzialność przed czytelnikiem za treści jakie dany autor prezentuje.. Dlatego wszystko można mnożyć i wszystko można włożyć.
    Ja mam znaczne ograniczenia w akceptowaniu tego typu mądrości i przekazów. Nie będę tego uzasadniał bo wykład z zasad hipnozy i autohipnotycznych sugestii byłby za duży na możliwości bloga.
    „”” pisales na blogu o tych sprawach . czy taki sposób zdobywania informacji ma racje bytu , jak ty to widzisz i oceniasz …”””
    Nie oceniam, bo nie znam ani warunków ani podłoża, mogę tylko swoje wizje na jawie poddawać ocenie i tego co doświadczyłem czy przeżyłem nawet nie rozumiejąc tworzonej się wizji mogę ją bez interpretacji opisać.
    Te wizje są zinterpretowane i tak przekazane, nawet najstraszniejsze nie maja dla mnie wartości poznawczej bo jak piszą są zinterpretowane.
    A interpretacja zawsze odbywa się na zasadzie wzorca czyli doświadczenia życiowego własnego i tego co się z domu wyniosło.
    Stąd ocena nie jest obiektywna a subiektywna i wnosi wiele złych kierunków które nigdy by w wizjach nie powstały.
    Moje wizje były inne. A przede wszystkim nie porzadane a w zasadzie robiłem wszystko co mogłem aby się nie pojawiały. Nie były przez zemnie akceptowane żadną miarą. I wizje te były na zasadzie projekcji. Widziałem to co się będzie dziać jak byłbym w kinie. Obserwatorem.
    Nie wpływałem swym jestestwem na ciąg wizja jak to się czyni we śnie.
    Takie wizje maja sens kiedy si e o nich w autohipnozie opowiada ale bez sugestii pytań. Pytanie zawsze sugeruje kierunek odpowiedzi i wyjaśnienie na zasadzie posiadanego wzorca.
    Dlatego człowiek nie myśli słowami a obrazami, które są przełożone na słowa.
    Przykład: ja powiem zamknij powieki i wyobraź sobie „”stół””
    Będzie on albo okrągły na 3 nogach albo prostokątny na czterech nogach bo takie możesz mieć wzorce,. A jaki jest w wizji ów stół? Na jednej nodze?

    Pozdrawiam:

    PS moje wizje są samoistne, jakby wyładowanie przepięciowe gdy coś się tam uzbiera. Widzę obrazy i staram się je zapamiętać ale nie interpretować tylko zapamiętać ich wartość planu pierwszego i drugiego. Czasem są trzy plany ale to już u mnie rzadkość na te lata tak jakbym wyczerpał limit i wszystko już widział co miał zobaczyć…..
    Dlatego mam w pamięci wizje których nie podaje bo je nie rozumiem, widzę z pamięci do dziś ale nie mam wzorca aby je opisać. Są mi nie zrozumiałe i nie pojęte te wizyjne sekwencje obrazów.
    O opryskach napisze

  40. Loja pisze:

    „Moja wiedz inna od tabloidowej nie akceptowana nawet do sprawdzenia ale też przez nikogo na Googlu nie obalana nie jest nikomu na rękę a i odwrotnością potrzebna bo burzy ustalony porządek tak prawny jak i moralno – światopoglądowy.
    U nas moralność jest pod psem. Wartość jest zerowa i zerowa jest odpowiedzialność przed czytelnikiem za treści jakie dany autor prezentuje.. Dlatego wszystko można mnożyć i wszystko można włożyć.”
    ———————————–
    Muki, czy zastanawiałeś się czym kierują się ludzie rzucając w przestrzeń fałszywe obrazy/info?Czym kierują się ci, którzy łykają te obrazy/info?

    „A interpretacja zawsze odbywa się na zasadzie wzorca czyli doświadczenia życiowego własnego i tego co się z domu wyniosło.”
    ————————————
    Zgoda jeżeli to co z domu wyniesione rozszerzymy na obserwowane doświadczenia ludzi po za domem, a których doświadczenia życiowe możemy naocznie z pierwszej ręki obserwować/analizować, porównywać do efektów swoich doświadczeń, do swoich wzorców.

    Myślę sobie, że gdy się tu rodzimy to przychodzimy z zupełnie innym bagażem wzorca niż tego który tu zastajemy. Im dłużej buntujemy się przeciwko temu tu ziemskiemu wzorcowi, odrzucamy go, to w późniejszych latach mamy większą szansę na doświadczanie rzeczy ponadprzeciętnych, na bardziej trafną ich ocenę, no i przede wszystkim na łatwiejsze oddzielenie ziarna od plew, czyli prawdy od kłamstwa, manipulacji itp.
    Z drugiej strony nasuwa się pytanie: co to jest prawda, co tu jest prawdziwe, na ile prawdziwe?
    Rodzimy się w materialnym świecie. Czym jest ta materia? Może tylko zbiorem obrazów/informacji, wspólnym ewoluującym wzorcem? Może to nasze życie tu jest tylko śnieniem?

    Na Marysinej mistyce opowiadałam swój seryjny sen-wizję, w którym to przez kilka realnych kolejnych wieczorów odwiedzałam dom pary dwojga starszych ludzi. Za każdym razem sen-wizja zaczynał się jednakowo. Wchodziłam do pomieszczenia gdzie na skraju łóżka siedziała para staruszków. Za każdym razem na nowo przyglądałam się tym ludziom i całemu pokojowi. Para i wyposażenie było schludne i bardzo skromne. W tym wszystkim nie pasował jeden element – waga. Stała na podłodze , taka podobna w budowie do tych, które pamiętałam z młodych lat, które służyły do ważenia dużych gabarytowo i ciężarowo materiałów np sypkich materiałów w workach. Waga cała z drogich kruszców, zdobiona drogocennymi kamieniami.
    Z pokoju drzwi prowadziły do długiego korytarza. Wzdłuż niego pokoje. W każdym z nich biblioteka z księgami wiedzy. Każdy pokój z inną kategorią wiedzy. Przez kolejne wieczory wchodziłam po kolei do następnego pokoju. Za każdym razem czekała na mnie wielka księga położona jakby na takim klęczniku, jednoosobowej ławce kościelnej. Siadałam/klękałam, czytałam tytuł, otwierałam księgę i czytałam. Mimo, że strony były zapisane jakimiś znakami, to ja czytałam obrazami, właśnie tak jakbym oglądała film, albo raczej jakbym była wewnątrz tego filmu. Obserwowałam, dotykałam, tworzyłam, eksperymentowałam/uczyłam się. Po przeczytaniu księgi wracałam do pokoju staruszków, znów waga przykuwała moją uwagę. Każdy pokój biblioteczny odwiedzałam jednorazowo. Na końcu był pokój z księgą wiedzy o snach, czyli co to jest śnienie. Po przeczytaniu księgi jak zwykle wróciłam do pokoju staruszków i wtedy jedno z nich pierwszy raz odezwało się do mnie, że tej księgi nie zrozumiałam, że muszę przyjść jeszcze raz by ją powtórnie przeczytać. Kolejnego wieczoru znów przyszłam w śnie-wizji i znów „czytałam” „Księgę Snów”. I znów usłyszałam, ze nie zrozumiałam, ale i na pocieszenie, że nikt dotąd nie zrozumiał, że nikt nigdy nie zrozumie, że mogę zapomnieć, albo wziąć sobie na wiarę bez zrozumienia.
    Pozdrawiam

  41. Opinio pisze:

    Trochę nie na temat, ale o definiowaniu naszego Świata.

    Muki,
    zdefiniowałeś Swój świat za pomocą Twoich stałych, które nie były wszystkim znane a oficjalnie byłyby (tak sądzę) odrzucane.
    Wyuczono mnie defincji podstawowych jednostek fizycznych opartych na elementach „materialnych”, które można dotknąć, czyli na elementach wartościach materii – tak jak wzorzec kilograma przechowywany w Sèvres pod Paryżem.

    Za zdziwieniem, znalazłem informacjię na temat „przedefiniowania kilograma” (innych jednostek też: „https://businessinsider.com.pl/technologie/nauka/kilogram-naukowcy-zmieni-definicje-w-ukladzie-si/28x69fs”

    Używa się teraz w tych wzorcach stałej prędkości światła c.
    A co będzie z „tymi” (tak zdefiniowanymi) wzorcami jednostek gdy ta „stała” prędkość stałą tak naprawdę nie zawsze jest?
    Wiem, że w wodzie prędkość światła nie równa się c – więc co? Kilogram w wodzie nie będzie kilogramem już?
    Wiemy z prawa Archimedesa i własnych kąpieli w wannie, że kilogram zanurzony w wodzie nie będzie już kilogramem, ale na przykład, będzie zależał od tego, z czego jest on wykonany. Ale czy od prędkości śwaitła też???

    Wraz z Serdecznymi Pozdrowieniami,
    Opinio,
    piszący z miejsca, „gdzie tajfuny nie dochodzą”.

  42. Muki pisze:

    Witaj masz fart….
    Szczerze powiedziawszy to w tym roku miałem tam być ale wyszło fatalnie inaczej i musiałem odłożyć to na 2 lata. a przez to chodzę od siany do ściany.
    Ten metr przez światło to knot jakich mało na poziomie greckiego kopiowania kanonów nauki
    spójrz do naszych annałów a zobaczysz jak wedle trendów biega światło różnica dochodzi do 35 km /s a prawda jest taka ze co 10 lat zbiera się to cós i ustala ile ma wynosić światło w swym biegu.

    To tak samo jak jakiś kretyn palną ze witamina C jest lewoskrętną – a znasz jakąkolwiek witaminę prawoskrętną?
    Fizyczne bredzenie o jakimś tam ubzduranym spinie atomowym przenoszą na kanwy nauki..

  43. zadziwiony pisze:

    Muki, zajrzyj do „moderatorni” . Leży tam moja prośba o Twoją opinię.

    OK zajrzałem i teraz na dole po prawej stroni estrony jest info nowsze komentarze jeśli chcesz przejść dalej, dlatego ze ciągle przewijanie góra dół starszych wersji nie bardzo się sprawdza w wolniejszych kompach podzieliłem na 60 komentarzy na stronę.
    pozdrawiam:

  44. MUKI pisze:

    „”””Muki
    Znalazłem coś takiego. W przeciwieństwie do wielu innych „wynalazków” z free energy wygląda poważnie i interesująco. Co ty na to?
    https://infinitysav.com/magneticgenerator/ „””

    Moje zdanie ….. nie będziesz zadowolony a nawet jak sadze zadziwiony.
    Jak na tamte warunki 8 czy 15 tysiaka baksów to dużo a na nasze nieuzasadniony koszmar.
    Wiec tak:
    Nie określiłeś potrzeb i zakresu wykorzystania energii. – czyli wyrzucona kasa w błoto.
    Duże energie, do czego są potrzebne? Do poruszania maszyn i do ogrzewania, bo niby wygodne a tak naprawdę to szajs.
    U nas się to stosuje tak jak i na świecie, bo nadwyżka energii masowej tej z agregatów była by wywalana do śmieci i w próżnię, wiec lepiej ją sprzedać naiwniakom i wygodnym leniom.. Ale wydatek na pozyskanie energii elektrycznej w stosunku do innych środków czy paliw bardzo przemawia na nie korzyść elektryczności.
    Energie używamy tak naprawdę pozytywnie tylko do oświetlenia i do poruszania maszyn domowych. A tu elektryczność oświetlenia jest na poziomie 300 Wat a wygórowana pozycja to max 500 Wat jednocześnie .
    Jednak poziom faktycznego zapotrzebowania oświetleniowego w rozsądnym użyciu nie przekracza 180-220 Wat na dom.
    Poruszane maszyny domowe maja zazwyczaj poziom 650-950-1200 Wat rzadko, które 1500 i 2000 wat.
    Gdybyś przysiadł fotela to okazało by się ze jakakolwiek zasadność energetyczna napięciowa znika z przekroczeniem poziomu 1000 W. a tu mówimy o domu a nie instytucjach państwowych czy prywatnych gdzie kładą na to palec nie dbając o koszta czy wykorzystanie, gdzie 70% tych zasobów to nieuzasadniona strata.

    Wiec, jeśli chcesz mieć poprawne wykorzystanie zasobów elektromagnetycznych to koszta ich pozyskania w zakupie są o 1000 % wyższe niż koszta wykonania samemu a zważ ze wszystkie te same środki i zasoby masz do dyspozycji pod ręką.
    Druga lipa polega na tym ze urządzenia w sprzedaży są urządzeniami monolitycznymi wiec zwartymi masowo.
    Moje wytwory i wyroby są urządzeniami warstwowymi i blokowymi.
    Różnica polega u mnie na istotnym fakcie ze, aby naprawić mój sprzęt nie trzeba go nawet rozkręcać a wymieniamy tylko blok poprzez wyjmę i wsadzę. A zrób to samo ze sklepowymi? Także wszystkie moje wytwory są blokowe na każdym z etapów. Podzielone są na małe panele podłączenia czy podzespoły, nawet przyłącza są blokowane w grupy, mające wspólne zasilanie czy masę, aby więc dobrać do szleja ja potrzebuję mieć tylko część zapasową.Albo bez niej wyjąc i naprawić dany blok, np: połączanie skorodowane czy zaśniedziałe.
    Raczej powinieneś dostrzec wygodę i uzasadnienie takowego podejścia do sprawy.

    Takie Urządzenie jak wskazałeś jest znane od bardzo bardzo, dawna znaczy się zasada. Moje jest oparte o te samą zasadę i koszta jego to tysiące % mniej.
    Moc 100 Wat służy do zasilania akumulatorów połączenia żarówki 12 Volta czy zasilana 220 wlotowych żarówek. Czyli do oświetlenia. Składa się z trzech silników 12 Wolt o silnych magnesach neodymowych a tak naprawdę to trzy silniki od 12 wlotowych wkrętarek.
    1 silnik robi za napęd, drugi silnik robi za prądnicę. A 3 silnik robi za akumulator.
    Silnik napędowy napędza poprzez przekładnie 2/1- 3/1 pozostałe użytki. Możesz też dać 1/1 ale to za mało najmniej to 2/1
    Akumulator silnikowy podłączony jest do 1 – szego napędowego silnika i dostarcza mu napięcia i mocy.
    2 roboczy dostarcza napięcia i mocy do trafo pierścieniowego a pomiędzy nimi włączony jest buzer ( brzęczyk) z zaklejonym wyjściem, aby nie wył a robił za przerywacz 12 Volta, czyli impulsator – przerywacz. 100 Watowa żarówka jara jak licho a działa wiecznie tyle ile kręcą się silniki. Możesz też zrezygnować i dać 12 Volta na wyjście wystarczy przełączyć przełącznik rozłączający trafo.
    Można to powielić na większą moc czy szpej prosty jak licho wiec i wydajne i mało kosztowne. Ale pierwotnie powinieneś pobawić się tym zestawem sam. Koszta są prymitywnie małe wręcz na poziomie gruntu. Tyle ze powinny silniczki być takie same i od wkrętarek lub wiertarek elektrycznych akumulatorowych. Dlaczego? Nie będę uzasadniał, bo to chyba oczywiste.
    Nie polegam wiec na urządzeniach sklepowych, bo w przypadku awarii jesteś zdany na laskę i niełaskę części zamiennych a konstruując sam na własne potrzeby masz mniejsze często lżejsze i wygodniejsze, ale tak zrobione jak chcesz. Nie wymyślasz niczego nowego ot po prostu łączysz gotowe podzespoły inaczej…..
    Obroty i komutatory muszą być w tym samym kierunku. gorący przewód w tym samym punkcie, sprawdzisz podłączając baterie i ustalając kierunek obrotów. Wszędzie + czy – musi być w tym samym miejscu mający wspólny punkt dla trzech.Aby nie wpływały na siebie ostatni możesz rozdzielić diodą jak uruchomisz ale nie musisz.
    mało tego idąc w rozsądne Ledy masz własne prywatną elektrownię z nadwyżką Energi władowaną do aku np prze każdą noc kiedy to działa.

    Od miesięcy leża moje foto z wymiany dachu bez jego rozbierania i jak to zrobiłem jeśli jesteś zainteresowany daj słowo.

  45. zadziwiony pisze:

    Dzięki za info, z pewnością i inni też będą zainteresowani. Jak byś mógł, to wyślij te fotki na …………………………… Będę wdzięczny.
    Pozdrawiam

    Fotki wyśle a tu dam jedną stronę podwieszę temat aby pogadać o tym co i jak zrobione. i jak do tego podszedłem

  46. MUKI pisze:

    Opinio:
    Muki,
    zdefiniowałeś Swój świat za pomocą Twoich stałych, które nie były wszystkim znane a oficjalnie byłyby (tak sądzę) odrzucane.
    Wyuczono mnie defincji podstawowych jednostek fizycznych opartych na elementach „materialnych”, które można dotknąć, czyli na elementach wartościach materii – tak jak wzorzec kilograma przechowywany w Sèvres pod Paryżem.

    Ok. .
    To nie jest tak jak masz wrażenie czy sugestie.
    Jak wiesz moja stała i nie podważalna naukowo mnóstwo krwi tym begin geniuszom by napsuła. Nie mogli by jej strawić mając zrozumienie ile bzdur wymalowali zmyślonych dla ogłupiałego społeczeństwa na świecie.
    Jeszcze raz:
    Dowodzą ze Pi jest niepodzielne. Bzdura Pi jest doskonale skończono – podzielne.
    Dowodzą ze Pi jest niwymierna. Czyli A stąd że liczby Pi nie można przedstawić w postaci ułamka dziesiętnego skończonego lub nieskończonego okresowego.

    A ja dowodzę ze to totalna bzdura. Pi jest podzielne i to skończono podzielne do miliardowej części po przecinku.

    To dlaczego akurat pi jest niewymierne?
    To tak samo jak z pierwiastkiem z dwóch, za chiny nie można obliczyć a można zmierzyć i narysować przekątną kwadratu o boku 1.

    Bzdura totalna i siermiężna. Pierwiastek z dwóch można obliczyć jako wartość stałą i skończoną.
    Tym wszystkim i wielu innymi bzdurami nauki i ich stałych moja mantysa się przeciwstawia.
    Udowadnia naocznie do miliardowej części po przecinku. Ze to możliwe wykazać bez żadnych sztuczek matematyczno fizycznych.

    A czym jest i jak top wyliczyłem?
    Ano wyliczyłem najmniejszą wartość naszego Boga wśród Bogów, czyli pro atom pierwszego jądra wodoru.
    Pierwszy atom tego wszechświata.

    Powiedz mi z ręką na sercu, jakie spustoszenia w nauce by poczyniło ogłoszenie tego, co wyliczyłem. I dziś każdy nawet najgłupszy może to sam wyliczyć, kiedy zechce…..

    Co wiec jest warte pokazanie ze fuzja jest możliwa i jak powinna przebiegać a jaki proces z matrycy pierwiastków jest a jaki nie jest możliwy i ile ma proton a ile natron i dlaczego kamień wyrzucony w kosmos wróci tu skąd go wyrzucone, w jakim czasie?

    Mówią ze 1 jest nie podzielne – bredzą i kłamią jak z nut.
    1 jest podzielne….nawet przez siebie samą

    Czekam twej odpowiedzi tyle ze wprost a nie pokrętnej oceny.

    ………….Zdefiniowałeś Swój świat za pomocą Twoich stałych………….
    Moja stała mantysa jest jedna dla całego wszechświata dla jego wszystkich połączeń i przebiegów.

  47. Maria_st pisze:

    Muki zamknąłeś mi drzwi do bloga, bo nie mogę odczytać 2 ostatnich Twoich komentarzy ?
    Pozdrawiam

    Nic nie zamknąłem coś się pokitrało. mnóstwo jest szumowiny wiec może z tego powodu muszę i popatrzę wieczorem

  48. Muki pisze:

    I patrzcie ma l polecieć wymłotkowany do niemożliwości i szujostwie kłamstw bank Czarneckego i reszta chwieje sie ku glebie i upadkowi.
    Żyd Nataniachu premier Izraela przed spodziewaną wojną przyjmuje stanowisko ministra obrony.
    co się stało ze jeszcze u nas kryzys nie rozdymił te wydumane państo PIS-owskie?

  49. Loja pisze:

    „co się stało ze jeszcze u nas kryzys nie rozdymił te wydumane państo PIS-owskie?”
    —————————-
    Trzeba by to wszystko rozpatrywać przynajmniej dwutorowo.
    1. Światowa elita rządząca jest skonsolidowana/dogadana, realizuje jeden plan. Przywódcy wszystkich państw grają swoje ustalone role w zależności od sytuacji/nastrojów ludzi w poszczególnych krajach.
    2. Światowa elita rządząca jest rozbita na dwie części, nazwijmy je ogólnie jako lewicę i prawicę. Obie strony mają inne plany co do przyszłości.

  50. Muki pisze:

    No fajnie a my mamy opaski na oczach?
    tacy naiwnie głupi sami jesteśmy?

  51. Loja pisze:

    „tacy naiwnie głupi sami jesteśmy?”
    —————————-
    tak uważam
    Z perspektywy czasu widzę, że i ja w byłam naiwna i głupia. Teraz sporo zmądrzałam, ale to niewiele mi pomoże, bo żyję wśród ludzi w większości ciągle głupich. Samemu czy w kilka osób świata nie naprawisz. Nawet tylko w bliskim otoczeniu rodziny i znajomych trudno się dogadać ze wszystkimi, trudno jedno zdanie wypracować.
    Myślisz, ze jakikolwiek rząd jest od tego żeby sobie głowę łamał jak tu zrobić Raj na Ziemi dla miliardów ludzi?

  52. Maria_st pisze:

    Myślisz, ze jakikolwiek rząd jest od tego żeby sobie głowę łamał jak tu zrobić Raj na Ziemi dla miliardów ludzi? ”

    a czy tu kiedykolwiek zaistniał Raj nawet dla niewielu czy tylko karmi sie iluzja tego…niczym raj po śmierci czy harem dziewic ?

  53. Muki -- komentując po prostu przepiszę to co zapisałem innym.. pisze:

    Muki pisze:
    19 listopada 2018 o 18:23

    Słusznie ujmujesz temat, dlatego ja nie liczę wartości grupy, bo jej tak naprawdę nie ma.
    Interes grupy zawsze jest sprzeczny z indywidualnym widzeniem czy działaniem.
    Interes grupy zawsze jest sprzeczny z argumentami jednostki.
    W grupie zawsze znajdzie się leń i wichrzyciel, istny truteń, który taką grupę ssie.
    Dlatego ja nie chcąc być w pręgierzu tak zwanych łamistrajków i wichrzycieli nie chce grupy, ona mi uciążliwa a nie pomocna. Jej wiedza i przydatność żadna a uciążliwość i lenistwo wielkie.
    Dlatego grupa powinna być oparta o dusze szczere i wzajemnie wielkie i wyrozumiałe w sprawie.. Ja w swej rodzinie mam też podobnie, są w niej istoty tak naiwnie, że mówiąc wprost wręcz głupie i niedołężne tak dalece ze ból zadek ściska. One są upierdliwe jak wrzód na szynce. Ale czy to jest powód wystarczający, aby wywalić je na śmietnik do samounicestwienia?
    I są tacy oddani sercem sprawie ze aż serce się rwie do pracy wzajemnej.
    Co wybrać? Grupa czy indywidualizm?
    Ja wybrałem indywidualizm. Bo wiem, czym są a kim mogą być i jaki poziom wredności osiągnąć ludzie, którym wygoda jak stołek spod tyłka ucieka……

  54. Maria_st pisze:

    Od miesięcy leża moje foto z wymiany dachu bez jego rozbierania i jak to zrobiłem jeśli jesteś zainteresowany daj słowo.”
    Witam
    Muki mógłbyś mi pokazać .
    Pozdrawiam

  55. Muki pisze:

    Napisałem ze utworze nowy wątek…..jak się wrąbałem urąbałem zakitrałem ale zrobiłem.

  56. Maria_st pisze:

    „Myślisz, ze jakikolwiek rząd jest od tego żeby sobie głowę łamał jak tu zrobić Raj na Ziemi dla miliardów ludzi? ”

    tu masz odpowiedzi dlaczego tak sie zadziewa i skad taka apatia u większości :

    https://www.youtube.com/watch?v=P5bY20GFO7A

  57. Muki: pisze:

    żartujesz? Kto się nazbyt przejmuje chlewnia ?
    jesteś od roboty i slużenia a nie od grędolenia czy myślenia.

  58. Loja pisze:

    tu masz odpowiedzi dlaczego tak sie zadziewa i skad taka apatia u większości :

    https://www.youtube.com/watch?v=P5bY20GFO7A
    —————————-
    Marysiu, dlaczego taka apatia/ogłupienie ludzi to ja bez tego zapodanego przez ciebie filmiku wiedziałam. Pani Ewa swą wypowiedzią jedynie potwierdza moją wiedzę, moje postrzeganie tego w jaki sposób ludzie są ogłupiani, sprowadzani do bezsilności, chęci walki o swoje.

    Rok 1981, pani Ewa jako młoda dziewczyna z zacofanej socjalistycznej Polski jedzie do Paryża studiować językoznawstwo ogólne. Tam jej wykładowcą jest jeden z dwóch czy wręcz najważniejszy mason, który się z tym nie kryje, a nawet lekką ręką wykłada sekrety planów dotyczących zniewolenia „podludzi” na Ziemi. Czyli otwarcie informuje jaki los czeka jego studentów. Pani Ewa z tymi rewelacjami czekała do dziś, czy może je w jakiś sposób ujawniła po ukończeniu tych studiów choćby swoim rodakom w Polsce? Moze gdzieś zachowały się jakieś wywiady z nią, może choć podzieliła się tą wiedzą ze swoimi bliskimi, znajomymi…może ktoś z nich teraz zaświadczy, że wtedy miała taką wiedzę o internecie, telefonii komórkowej i innej technice, którą ludzie chętnie przyjmą na swoją zgubę?

    Pani Ewa wspomina, że na niej i innych studentach były robione jakieś badania przy pomocy elektrod, że niby w ten sposób chciano zbudować jakieś kody języków. Ja sobie w tym momencie myślę, że może wg jakiegoś klucza wybierano podatnych ludzi z krajów takich jak np Polska, zeby ich przerobić/przeszkolić na manipulatorów, ogłupiaczy/zastraszaczy swoich współrodaków. Zastraszonym/ogłupiałym społeczeństwem łatwo się zarządza. Ludźmi mądrymi, odważnymi, dzielnymi, zwłaszcza gdy jest ich przewaga w narodzie, to zapanowanie nad takimi poprzez prymitywną manipulację jest raczej niemożliwe.

    Zastanówcie się jaki efekt u słabego człowieka wywoła info, że kazdy nowy sąsiad może być jego potencjalnym wrogiem nastawionym na sczytanie jego fal mózgowych by potem nim kierować aż do kompletnego zniszczenia jego zdrowia i życia?
    Czyż puszczanie takich info w przestrzeń, to nie jest draństwo ostatniego kalibru obliczone na zrobienie kompletnych wariatów z już pogubionych w rzeczywistości ludzi?

  59. Maria_st pisze:

    Zastanówcie się jaki efekt u słabego człowieka wywoła info, że kazdy nowy sąsiad może być jego potencjalnym wrogiem nastawionym na sczytanie jego fal mózgowych by potem nim kierować aż do kompletnego zniszczenia jego zdrowia i życia?

    Czyż puszczanie takich info w przestrzeń, to nie jest draństwo ostatniego kalibru obliczone na zrobienie kompletnych wariatów z już pogubionych w rzeczywistości ludzi? ”

    Loja na forum Infra swego czasu była ozywiona dyskusja dotyczącą wg mnie właśnie takich doswiadczeń na ludziach, ale wtedy okrzyknieto mnie wiedżma a ja tylko czytając wypowiedzi dyskutujących osób doszłam do takich wniosków.
    Jedna z pań opisywała swoje życie w którym odbywała przeskoki do przyszłości, a nawet odwiedziła siebie jako starsza osoba–siebie młodą.
    Tam też nawiązywała do pewnych rzeczy np komputera, informacji itd.
    Co ciekawe inne osoby miały podobne doświadczenie ale z rola głowna występowały one .
    Pisał o tym często A58.
    Nie wiem czy to draństwo ujawnianie takich informacji, które w zasadzie od dawna są przekazywane ale ludzie w to nie wierzą tak jest to absurdalne.

  60. Loja pisze:

    „Tam też nawiązywała do pewnych rzeczy np komputera, informacji itd.”
    —————————-
    No ale pisała na Infra, czyli w czasie gdy internet już działał na całego.
    W latach gdy pani Ewa studiowała pod okiem masona to komputery też już były. Tyle że to były raczej gigantyczne maszyny do obliczeń i przekazywania danych tekstowych coś w rodzaju prymitywnego faxu. Info było zapisywane na kartach perforowanych. Takie coś w rodzaju podziurkowanego papieru, co odbiorca musiał odkodować jakimś czytnikiem żeby zrozumieć. Moze coś pokręciłam, bo wtedy mało mnie to interesowało, nie widziałam w tym jakiegoś szczególnego usprawnienia w komunikacji. Z racji kierunku mojej edukacji było w programie zapoznanie się pracy takiego komputera.

  61. Loja pisze:

    „Loja na forum Infra swego czasu była ozywiona dyskusja dotyczącą wg mnie właśnie takich doswiadczeń na ludziach
    ————————
    Czy ty Marysiu osobiście lub ktoś z twojego bliskiego otoczenia doznał takich doświadczeń, o których mówi pani Ewa? Czy tylko czytałaś o tym w necie?
    Pytam, bo myślę, że ludzie chcąc by inni poświęcili im swoją uwagę są zdolni do wymyślania przeróżnych niesamowitych/nieprawdziwych historii. O swojej prawdziwej historii rzadko kto ma odwagę napisać, bo albo zbyt przeciętna, albo niechlubna.

  62. Maria_st pisze:

    Czy ty Marysiu osobiście lub ktoś z twojego bliskiego otoczenia doznał takich doświadczeń, o których mówi pani Ewa? Czy tylko czytałaś o tym w necie?
    Pytam, bo myślę, że ludzie chcąc by inni poświęcili im swoją uwagę są zdolni do wymyślania przeróżnych niesamowitych/nieprawdziwych historii. O swojej prawdziwej historii rzadko kto ma odwagę napisać, bo albo zbyt przeciętna, albo niechlubna.”

    Ja na szczęscie nie, ale pisałam z osobą która tego doświadcza do dziś, czytałam tez wypowiedzi takich osób ale to dla nich trudne, bo chcą a jednocześnie sie boją.
    No i często uważa sie je z powodu tego co mówia za nie zrównoważone- delikatnie mówiąc.
    i dlatego :
    „Pytam, bo myślę, że ludzie chcąc by inni poświęcili im swoją uwagę są zdolni do wymyślania przeróżnych niesamowitych/nieprawdziwych historii. O swojej prawdziwej historii rzadko kto ma odwagę napisać, bo albo zbyt przeciętna, albo niechlubna.”

  63. Dawid567 pisze:

    Dlaczego Janusze, a nie Józki albo Andrzeje?

    Odp: jestem w drodze wiec tak:
    Janusze to niebywale uparte głupki, Józki to naiwniaki a Andrzeje to fraki………..
    tak wypadło ze na razie jest cicho na blogu, tracę punkty miejsce itd ale to małe znaczenie i nie warte nawet uwagi większej. sytuacja jest zła i nie komfortowa.
    Nie chcę wam mówić co robię bo zbyt wielu jest januszów, a upartych niczym dębowa kora.
    a wśród nich prym wiodą baby,,,,,,,,,,
    czemu baby? bo kobiety się nie kłócą, a baba błotem rzuca….

  64. Maria_st pisze:

    „Janusze to niebywale uparte głupki, Józki to naiwniaki a Andrzeje to fraki………..”

    Jak dla mnie to stereotyp, takie określenie imienia.

  65. Jaskowski do Muki.... pisze:

    Czy ta strona jeszcze „Dycha”? Za tydzien+dzien BOZE NARODZENIE-Wszystkim Zdrowia,troche sniegu i WIARY,ze nie bedzie tak zle. Pozdrawiam i Uklony

  66. Muki pisze:

    Odpowiadam:
    Ze względu na trudną sytuacje ekonomiczno-polityczną wykańczam jak mawiają w trymiga swe projekty a do neta mam ograniczony dostęp. Francja się pali BENELUX na skraju nędzy Rosja wewnętrznie wyje w rozpaczy, Polska na granicy gównianej stabilizacji cen, ropy, energii i paliw grzewczych.
    Kto tego nie widzi a siedzi na dupie i się nie wierci jest głupcem,
    Jak sie rozejdzie po kościach OKI, jak nie to współczuje Wam. Najpierw moje prace i bezpieczeństwo rodziny mojej i najbliższych a wartościowych a potem NET i blog.
    Pozdrawiam:
    A jak nie zdążę złożyć życzeń to wszystkim życzę spokojnego wigilijnego stołu z mądrą i stabilną rodzina. Oby Wam się wiodło w spokoju i cieple domowego ogniska……

  67. Sudet pisze:

    Wszystkim, zdrowych, spokojnych i radosnych Świąt Bożego Narodzenia oraz wszystkiego dobego w Nowynm Roku 2019.

  68. Opinio pisze:

    W związku z Przesileniem Zimowym (nazwanym w naszej kulturze Świętami Bożego Narodzenia) życzę pomyślności w przygowaniach do realizacji planów, i aby wiosna nie była zaskoczeniem.

    Opinio

  69. michboor pisze:

    Troche sie pochorowalem na swieta. Jednakze witamina C, soda oczyszczona, woda utleniona, nalewka czosnkowa i srebro bardzo pomogly. Moze i dobrze sie stalo, bo mam okazje sie poleczyc bez uzycia medycyny konwencjonalnej.
    Zycze zdrowych, wesolych swiat i wszystkiego dobrego w nowym roku.

  70. Loja pisze:

    Zdrowych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia. Oby dla wszystkich umęczonych dobrych ludzi zły czas zaczął się odwracać na lepszy w nadchodzącym Nowym Roku.

  71. drgh0st pisze:

    Wesołych, rodzinnych Świąt wszystkim zainteresowanym tematyką bloga. Wszelkiej pomyślności, dużo zdrowia w nadchodzącym nowym roku

  72. Muki: pisze:

    Muki: pisze:
    25 grudnia 2018 o 12:35

    Tomasz
    24 grudnia 2018 o 22:06

    Witam wszystkich z bardzo daleka. Składam życzenia Wszelakiej pomyślności Wszystkim Tym, co zechcą je przyjąć. Skończyłem swe prace i przygotowania wbrew prześmiewcom i wydrwigroszom. Rzeszy spamerów i kolaborantów.
    Niektóre sprawy zostały jakoś pominięte i zapomniane w nawale i pogoni, jak te dla BasiB, i innych mych znajomych, z innych blogów, ale to da się w najbliższym czasie naprawić.

    Tomaszu- piszesz miedzy innymi ze:
    – Liczbę PI w matematyce najdalej we wyliczeniach zapisujemy do 5 miejsca po przecinku, co daje = 3.14159 = 3+1+4+1+5+9 = 23

    Nie jest to prawdą. Wartość PI jest świadomie fałszowana.
    Prawda jest taka ze PI, jakie podajesz jest naukowo podawane w takiej postaci po to, aby nawet najmędrsze naukowe głupki niczego nie odkryły.

    Sfałszowane Pi to wartość:, 3.14159
    Prawdziwe PI to wartość:, 3,142867 – przypominam w zaokrągleniu prawdziwej jej wartości.
    Pisze Jej, bo to wartość PI żeńska.
    A pewnie, nie masz bladego pojęcia ze istnieje od zarania Wszechświata PI a wartości męskiej.

    Czyli 3,14159 – 3,142857 = – 0,00 1 2 6 7 = 16 = połowa 32 odwróconego 23

    Należy tak interpretować wpisy i podawane anomalie nie tylko podawać, ale też na przykładach tłumaczyć.
    Dla wszystkich znawców wszechświata Pytanie.:

    Kto z was naukowców domowych czy uczelni lub wszelakich sekt czy też Sorbon przenajświętszych nauki i kleru, powie mi i wyjawi sekret jak się pojawiły i dla czego oraz skąd się wywodzą:
    1, 7, 12, 22…………..itd.
    skąd one są?
    Dlaczego nauka perfidnie kłamie że wartość 1 jest nie podzielne?
    Ze Pi nie ma stałego równego w sobie podziału?
    itd:
    Nie wiecie!!!!!
    A czemu nie wiecie i Wy i wasi mentorzy?
    Co za wartość byłaby dla nauki gdyby im to wyjawić? Wyłożyć i uzasadnić nie podważalnie?
    Nobla nie dostane, bo żydem nie jestem, więc co pozostaje?
    Mnie to wyjawiono i sporo sam odkryłem więcej w temacie.
    Kto się wysili na sensowny komentarz?
    Pozdrawiam:

  73. Muki pisze:

    Szanowni czytelnicy mając ciut czasu przerzuciłem neta i blogi w okolicy mej bytności i zaglądania i wolałbym nos wsadzić w tyłek wielbłąda i się narkotyzować, niż dyskutować i prostować tworzone tam mądrości.

    Pozdrawiam:

  74. Muki pisze:

    A przy okazji obecny prezydent Trump, za niedługo będzie miał spore kłopoty i znacznie upadnie jego image, stanie się zbędny i nie potrzebny a jego przyjaciele będą go spychać na aut.
    Pamiętajcie kiedy to się stanie będziecie o włos od katastrofy. Powinniście zatrząść portkami…….

  75. Muki pisze:

    No i nieco zwątpiłem
    Przeglądnąłem swoje mapy nawigacyjne, co zajęło mi nico czasu i szczęka mi z deczka opadła.
    276 giga przestrzeni dyskowej. to oczywiście tylko Bsb i Cap
    No i dylemat jak to wam pokazać? a omówić? Bo połapałem sie ze niewielu z was a chyba żaden nie potrafi się posługiwać kompasem czy busolą z ręki lub na mapie.
    No i zagwozdka jak cholera……

  76. Opinio pisze:

    276 GB – to faktycznie ogrom danych bardzo trudny do przekazania ‚on-line’ (nawet gdyby postawiło się serwer FTP to koszt transferu/pobierania byłby ogromny).
    Chyba jedyną rozsądną metodą jest nagranie na tani USB disk twrdy i przekazywanie „podaj dalej”.

    Opcja, na którą ja chciałbym się pisać to zorganizowanie kilkudniowego spotkania „przy ognisku”, ale to wymagałoby wczesnej ogromnej pracy, bo nie każdy chciałby zrezygnować ze swojego internetowego pseudonimu, a co najważniejsze, wymagałoby wcześniejszej ogromnej pracy weryfikacyjnej kandydatów, którzy dostąpili by zaszczytu spotkania osobistego z Tobą.

    Pozdrawiam wszystkich u progu tradycyjnego kalendarzowego Nowego Roku!
    (ja będę czekał, na przesilenie wiosenne, aby Nowy Rok celebrować)

    Opinio,
    z miejsca „gdzie tajtuny nie dochodzą”

  77. Muki pisze:

    to pryszcz 276 GB, do tego cały zespół NOA CRC i Komplet map NEW ZELAND az po INDIE. w tym z dokładnością do 10 metrów wszystkie wyspy Oceanii, nie wspomniawszy o pływach i wiatrach.
    Na pierwszy rzut chciałbym wrzucić navi Brazylii i Karaiby. w wersji uproszonej ale na tym już można po nich żaglować.i omówić problem dokładności bo na mapie jesteś na morzu a w realu już siedzisz co najmniej sztranden na plarzy……….
    Niedługo już będę musiał zapomnieć tego języka a go uwielbiam. Bo z kim pogadam? Chciałbym zawitać do Twej zatoki przed miastem. Może się to udać – nie przeczę. Dla mnie było by to wyróżnienie po tysiącach mil obrzydliwej wody.
    Pozdrawiam w Nowym Waszym Roku Wszystkich . Miłego acz spokojnego wieczoru. Oby Wam się wiodło. A staremu dziękuję za to ze mogłem w miarę spokojnie w nim i z nim żyć.

  78. Maria_st pisze:

    ” na alternatywnym blogu jedynie Maria_st. może ze mną podyskutować na te tematy i to też w ograniczony sposób. I nie dlatego ze jest mędsza a dla tego ze wielu z Was nie ma żadnego doświadczenia poza literaturą neta.”

    Witam
    Muki fakt, że wiele doswiadczam i nie o wszystkim piszę bo po moich wpisach na Infrze pojawił sie nad moim domem helikopter, zachowywał sie dziwnie. Potem miałam kilka innych zdarzeń i przestałam pisać wszystko, nieraz tylko szczątkowo .Mam po prostu dość wymian kompa, niszczenia mi haseł , wiele rzeczy poginęło mi bezpowrotnie.
    Staram się swoje doświadczenia rozumieć w fizyczny sposób wg praw fizyki i nie zawsze znajduje odp.Sporo znalazłam na Twoim blogu i za to dziękuję.
    Pozdrawiam

  79. dariamade pisze:

    Mario jestesmy bardzo inwigilowani w internecie. Ale lepiej więcej na ten temat pisać tutaj nie będę.

Możliwość komentowania jest wyłączona.